https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile jest keczupu w keczupie?

Katarzyna Oleksy
Do koszyka będzie można wrzucić nasze bułki, wędliny, koncentraty. Na półkach nie znajdziemy jeszcze tradycyjnych powideł i miodów.

Do koszyka będzie można wrzucić nasze bułki, wędliny, koncentraty. Na półkach nie znajdziemy jeszcze tradycyjnych powideł i miodów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136324" sub="Regały z produktami regionalnymi są specjalnie oznaczone. Kujawsko-pomorski majonez będzie można kupić, między innymi, w Olsztynie Fot. Tadeusz Pawłowski">Koncentratów i przecierów z Włocławka nikomu nie trzeba zachwalać. Podobnie jest z majonezem z grudziądzkiego „Ocetixu”. Nic dziwnego, że znalazły się na półkach sklepów Tesco pod szyldem: „Produkty regionalne”.

- Polaków cechuje bardzo silny patriotyzm lokalny. Nasi klienci zwracają uwagę na pochodzenie produktów. Często sięgają po te, które kojarzą im się z rodzinnym regionem - mówi Michał Kubajek, rzecznik prasowy Tesco. Dodaje, że produkty, które znalazły się na półkach, wybrali sami klienci. Wskazali, między innymi, Świecką Spółdzielnię Mleczarską i Zakłady Mięsne „Prosiaczek”. Część naszych smakołyków - na przykład ketchup łagodny z Włocławka - dostępna będzie, między innymi, we Wrocławiu, Gliwicach i Łodzi.

Wśród bydgoskich wytwórców znalazła się Spółdzielnia Produkcji Spożywczej „Tosta”, producent chleba „Kołodziej”, przygotowywanego według specjalnie opracowanej recepturze, oraz pełnych, „nie nadmuchiwanych” bułek.

<!** reklama>- Współpraca z dużymi sieciami to dużo zamówień i szerszy dostęp do klienta, ale jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Prawda jest taka, że sprzedaż detaliczna w małych sklepach upada. Jeśli nie będziemy odpowiadali na oferty sieci, zginiemy. Godzimy się na współpracę na wynegocjowanych wspólnie warunkach, jednak ceny są bardzo niskie. Wiadomo, że sieć nawiąże współpracę z najtańszym producentem - wyjaśnia Łukasz Augustyniak, kierownik działu handlowego „Tosty”, która jeszcze przed regionalną akcją Tesco dostarczała firmie swoje produkty. Teraz asortyment ma być poszerzony.

- Od jakiegoś czasu obserwuje się renesans produktów regionalnych - uważa Jarosław Pająkowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły, zwracając uwagę na trzy różne określenia: „produkt tradycyjny”, „produkt lokalny” i „produkt regionalny”. - O tradycyjnym mówi się, gdy przepis znany jest przynajmniej od 25 lat, a produkcja określonego artykułu jest udokumentowana, choć tu pojawiają się kontrowersje. Lokalny sięga do granic powiatu, a jako regionalny możemy określić produkt kujawsko-pomorsko-chełmińsko-dobrzyński - żartuje nasz rozmówca, który już poważnie zaznacza, że przez lata nie udało się tego usystematyzować. Jego zdaniem, dobrze sięgnąć w markecie po produkty „Ocetixu” („całkiem przyzwoite”) czy „Włocławka” („dużo keczupu w keczupie”). Chciałoby się jednak czegoś więcej. Typowo tradycyjne wyroby na marketowe półki niełatwo ściągnąć.

- Mały wytwórca nie jest w stanie zapewnić dużych dostaw. Poza tym dostosować musi swoją produkcję do wielu norm. Wymienione wcześniej firmy to firmy regionalne, produkujące na skalę masową. Swego czasu w Urzędzie Marszałkowskim powołany został specjalny zespół, którego celem było wprowadzenie na marketowe półki produktów tradycyjnych, pozyskiwanych od drobnych producentów. Nad tym trzeba jeszcze popracować - stwierdza Ewa Mes, kierowniczka delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Bydgoszczy, wcześniej kierująca Departamentem Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski