Lewczuk wywalczył sobie miejsce na środku obrony. Masłowski gra różnie, w ostatnim meczu z Lechią (0:1) siedział na ławce, lecz przeciwko Zawiszy może wystąpić z uwagi na brak Ondreja Dudy, który za niepotrzebny faul ujrzał w Gdańsku czerwoną kartkę. Lewczuk chwali sobie pobyt w stolicy. - Ale Bydgoszcz też była fajnym miejscem do życia. Nie mogę powiedzieć, że gdzieś jest lepiej, a gdzieś gorzej - mówi obrońca.
[break]
Lewczuk ucieszył się, że w rundzie jesiennej dołączył do legijnej kadry Masłowski, z którym razem jeździli także na kadrę. - Nie spędzamy jednak wspólnie wiele czasu poza treningami. W klubie jesteśmy czasem po pięć-sześć godzin, a potem każdy ma swoje życie.
Ze swojej postawy w drużynie Henninga Berga Lewczuk jest zadowolony. - Nie ma co narzekać, tylko robić swoje. A konkurencja jest taka, jak na każdej w tym klubie pozycji - dodaje. - Oczywiście, presja, oczekiwania i zainteresowanie są większe od tego, co było w Bydgoszczy. To zresztą zrozumiałe, choćby przez pryzmat budżetu jakim dysponuje Legia. My musimy wygrywać, to jest nasz obowiązek. Wobec tego poprzeczka jest wyżej podniesiona niż to było w Zawiszy. Każda porażka jest odbierana jako lekki kryzys. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdybyśmy przegrali kilka meczów z rzędu. Bo wszystkim tu marzą się kolejne trofea i mistrzostwa.
Były prawy obrońca bydgoskiej jedenastki również jest bardzo ciekawy starcia z Zawiszą. - To wprawdzie ostatni zespół w tabeli, ale ostatnio chyba trochę zwariował. Wygrać kilka meczów z rzędu, a od ośmiu nie przegrać, to wielka sprawa. Ale mam nadzieję, że ta passa zostanie przerwana. My również potrzebujemy punktów, żeby poprawić sobie humory.
Igor Lewczuk jest zaskoczony postawą Zawiszy w całym sezonie.
- Jesienią - mówi „Expressowi” - oglądaliśmy niemoc i brak wiary. Ok, przyszło wielu nowych graczy, ale ten trzon był utrzymany. Patrząc z boku, wyglądało na to, że zawiszanie nie byli dobrze przygotowani pod względem fizycznym. Przeważnie byli o krok wolniejsi od rywali.
- Teraz - dodaje zawodnik - inaczej to się ogląda. Skład został dobrze skomponowany, zespół dobrze przygotowany i tylko się cieszyć. Poza tym świetnie prezentuje się na mojej byłej pozycji Kuba Wójcicki. Gratulacje za taką postawę i brawa dla trenerów za to, że go tam ustawili.
Czy w takim razie Legia czuje obawy przed konfrontacją z ekipą Mariusza Rumaka?
- Wiemy, że Zawisza znajduje się w dobrej formie, lecz nie możemy mieć przed nim żadnych obaw. Zagramy na Łazienkowskiej, jesteśmy mistrzem Polski i liderem rozgrywek. Podejdziemy do tego meczu z szacunkiem do rywala, ale wiemy też, że każdy mecz jest inny - mówi Igor Lewczuk