Zabytkowa "Certa" powstała w 1897 r. w stoczni Bromberg Gesellschaft, należącej później do Lloyda Bydgoskiego. Była jedną z pierwszych jednostek z własnym napędem, zbudowanych dla niemieckiego armatora w tej stoczni. W 1968 roku statek stał się bohaterem jednego z odcinków serialu "Czterej pancerni i pies". W 2004 roku został sprzedany i trafił do Berlina.
Zabytkowa "Certa". Kiedy przypłynie do Bydgoszczy?
Ta historyczna jednostka wypłynęła z Niemiec w środę, 22 listopada. W Bydgoszczy miała pojawić się już w sobotę, 16 grudnia, w godzinach porannych. Otrzymaliśmy informację, że z uwagi na sprawy formalne podróż nieco się opóźni.
- W piątek, 15 grudnia, miał miejsce odbiór śluzy w Nakle, która była w remoncie. Potrwa to jednak kilka dni, bo konieczna jest zgoda na używanie śluzy (a tę może wydać jedynie Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego - dop. aut.) - mówi Adam Gajewski, kierownik sekcji dziedzictwa lokalnego Muzeum Legend Szyperskich „Barka Lemara" Miejskiego Centrum Kultury, które będzie opiekowało się statkiem. - Naprawy wymaga też brama Śluzy "Czyżkówko".
Jak mówi Adam Galewski, uzyskanie zgody na użytkowanie nakielskiej śluzy spodziewane jest w następnym tygodniu - choćby w ramach próbnego śluzowania. Trudno jednak dokładnie określi termin. Prawdopodobnie w dalszą podróż holownik ruszy w środę, 20 grudnia.
- Ostateczną opcją awaryjną jest pomysł, żeby ten ostatni odcinek "Certa" przebyła na platformie. Zależy nam jednak, żeby tego uniknąć - dodaje nasz rozmówca.
Historyczna bydgoska jednostka. Jakie były jej dzieje?
W latach 1897-1941 portem macierzystym statku był Berlin-Charlottenburg. W 1941 roku jednostkę sprowadzono do Gdańska, a jesienią 1942 roku trafiła do Bydgoszczy, do firmy Berndt&Schulz. W 1945 roku statek zatonął, porzucony przez załogę. Po wydobyciu został odbudowany w Bydgoszczy i przemianowany na "Czerwińsk". W 1952 r. statek przebudowano. Stocznię opuścił w 1954 roku jako "Certa". Na początku bieżącego roku bydgoscy wodniacy apelowali o pomoc w uratowaniu zabytkowego holownika. Ideę poparło środowisko wodniaków i pasjonatów zabytków żeglugi śródlądowej. Pozytywnie odpowiedziało także miasto, gwarantując fundusze w wysokości około 25 tys. zł na zakup i transport jednostki.
