Ruszyła przebudowa bydgoskiej obwodnicy. Kierowców irytują jednak zasłonięte znaki „S5” na zmodernizowanym odcinku lotnisko - Stryszek. Jadąc szybciej niż 90 km/h, łamią przepisy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 93249" sub="Zaklejone znaki „droga ekspresowa” zmuszają kierowców do ograniczenia prędkości. Drogowcy zmienią status drogi dopiero po zakończeniu budowy Fot. Dariusz Bloch">Drogowcy wciąż jeszcze czekają na dokładny harmonogram prac. - Wykonawca ma go nam dostarczyć w ciągu kilku dni - mówi rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Tomasz Okoński.
- Pierwszych utrudnień w ruchu można spodziewać się na przełomie września i października. Będą to przede wszystkim zwężenia jezdni. W Białych Błotach wybudujemy tymczasowe rondo. Zdajemy sobie sprawę, że to wyjątkowo newralgiczny punkt, dlatego wyspa centralna będzie zdecydowanie większa niż podczas prac w Stryszku. Dzięki temu korki powinny być mniejsze. W tej chwili trwają tylko prace geodezyjne i związane z porządkowaniem terenu - wywożone są korzenie z wyciętego pasa lasu. Wcześniej teren został przeszukany pod kątem niewypałów - dodaje rzecznik.
Wielu kierowców narzeka jednak na zasłonięte tabliczki i znaki informujące o wjeździe na drogę ekspresową na zmodernizowanym odcinku lotnisko-Stryszek. - Na początku były znaki informujące o tym, że to odcinek ekspresówki - mówi pan Paweł. - Później znaki zasłonięto. Teoretycznie na idealnej drodze z dwoma pasami w każdym kierunku i szerokim poboczu trzeba jechać jak na wąskim, pofałdowanym odcinku za Stryszkiem. W praktyce prawie nikt nie przestrzega dopuszczalnej prędkości 90 km/h. Jadąc szybciej można dostać mandat - mówi kierowca.
<!** reklama>Drogowcy przekonują jednak, że odsłonięcie tablic nie ma sensu. - Docierały do nas podobne sygnały od kierowców, którzy chcieliby jeździć szybciej na tym odcinku. Ale oznakowanie tego 5-kilometrowego fragmentu jako drogi ekspresowej mija się z celem. Zgodnie z przepisami, 2 kilometry przed końcem takiej drogi musielibyśmy stawiać znaki informujące o jej końcu. Czekamy więc na zakończenie inwestycji między Stryszkiem i Białymi Błotami. Wtedy podniesiemy status całej trasy - tłumaczy Tomasz Okoński.