Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzechu obżarstwa nie popełniamy

Renata Napierkowska
Lekarze z inowrocławskiego szpitala mogą zaliczyć święta wielkanocne do spokojnych. Podejmowali znacznie mniej interwencji niż podczas codziennych dyżurów.

Lekarze z inowrocławskiego szpitala mogą zaliczyć święta wielkanocne do spokojnych. Podejmowali znacznie mniej interwencji niż podczas codziennych dyżurów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 49796" sub="Dwa razy do roku, podczas świąt Bożego Narodzenia oraz w Wielkanoc, stoły w polskich domach uginają się od potraw. Ale jak tu odmówić sobie przyjemności, widząc takie pyszności?">Wygląda na to, że odcinamy się już od tradycyjnego spędzania świąt, czyli siedzenia za stołem, opychania się przysmakami oraz wlewania w siebie litrów trunków. Świadczą o tym szpitalne statystyki.

Jeszcze kilka lat temu w szpitalnej izbie przyjęć w okresie świątecznym gromadziły się tłumy pacjentów uskarżających się na przykre dolegliwości układu pokarmowego. W minioną niedzielę i poniedziałek do izby przyjęć Szpitala Powiatowego im. dra Ludwika Błażka zgłosiło się zaledwie 82 pacjentów.

Coś im zaszkodziło

- To nie jest wcale dużo, zwłaszcza że podczas codziennych dyżurów przyjmujemy i udzielamy porad ambulatoryjnych ponad setce osób. Z typowymi objawami, które występują po przejedzeniu, zgłosiło się zaledwie kilkunastu pacjentów. Skarżyli się oni na to, że coś im zaszkodziło - informuje naczelny lekarz szpitala, doktor Andrzej Nowakowski.

<!** reklama left>Jak wspomina nasz rozmówca, przed kilkoma laty okres świąteczny należał do szczególnie trudnych i pracowitych dla lekarzy i pielęgniarek, bowiem pacjenci z dolegliwościami gastrycznymi zgłaszali się nagminnie.

Znacznie więcej pracy miało pogotowie ratunkowe. W ciągu dwóch świątecznych dni karetki wyjeżdżały 94 razy. Mieszkańcy Kujaw narzekali na różne przypadłości.

W pierwszy dzień świąt najwięcej wezwań było do pacjentów skarżących się na dolegliwości kardiologiczne. Większość osób wezwała ekipę ratunkową do krewnych, którzy przesadzili z ilością wypitych trunków i potrzebowali fachowej pomocy.

Karetka jak izba wytrzeźwień

Rodziny potraktowały karetkę jak izbę wytrzeźwień na kółkach. Mniej wezwań było spowodowanych zjedzeniem ciężkostrawnych pokarmów. - Dla mnie to oburzające, że wzywa się karetkę do osób z upojeniem alkoholowym, bo przez to ludzie naprawdę chorzy muszą czekać na przyjazd ambulansu. Mieliśmy także sporo innych interwencji niezwiązanych z okresem świątecznym, jak na przykład wysoka gorączka - informuje Lidia Cichowska dyspozytorka w inowrocławskim pogotowiu ratunkowym.

Na oddziałach wewnętrznych w szpitalu podczas minionych świąt zajęta była zaledwie połowa łóżek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!