Gryzoń na kruszwickiej taksówce

W serialu „Zmiennicy” była
Zwycięska Mysz Postępu i Tradycji. Jest pomysł, aby postawić jej
pomnik. W telewizyjnym serialu wielka mysz do Kruszwicy nie dotarła,
bo urwała się z liny i spadła na taksówkę. Autorzy regionalnego
portalu proponują, aby obelisk jednak zbudować.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 198269" >

15-odcinkowy serial „Zmiennicy”
Stanisława Barei obnaża absurdy komunizmu i w takim też tonie
przedstawiona jest w nim odlana z żeliwa mysz, która ma zostać
postawiona śmigłowcem na szczycie Mysiej Wieży.

- Ostatnie prace archeologiczne
wykazały niezbicie, że pierwszym zrywem ludowym w naszych dziejach
było obalenie reakcyjnego reżimu marionetkowego władcy Popiela
przez postępowy nurt plebejski reprezentowany przez rękodzielnika
Piasta – wyjaśnia w serialu Teresa Violetta Buhl, która gra
kobietę przewożącą pomnik do Kruszwicy.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 198269" >

W serialu się to nie udaje. Mysz zrywa
się z liny jeszcze w Warszawie i spada na taksówkę. Ćwierć wieku
po nakręceniu tego serialu autorzy portalu internetowego
Kruszwica.tk proponują, aby jednak pomnik zbudować.

- Można wyeksponować niebieskiego
fiata 125p z wbitą w niego myszą z zachowaniem wszystkich
szczegółów są zdjęcia. Samochód można nabyć za niewielkie
pieniądze na złomowisku. Mysz można wykonać z lekkiej konstrukcji
pokrywając ją cienką blachą. Taksówkę trzeba odpowiednio
„zniszczyć” i tak wykonaną atrakcję postawić niedaleko Mysiej
Wieży z odpowiednim opisem – proponują Eugeniusz i Jan
Michalakowie.

Pomysł ma dwie wielkie zalety. Jego
realizacja jest w miarę tania, bo przecież dużego fiata na szrocie
znaleźć to nie problem, a i z blachy mysz wykonać by się dało.
Drugą sprawa to wydźwięk takiej, nazwijmy to, instalacji. Przecież
serial „Zmiennicy” kojarzy niemal każdy Polak, więc każdy
pewnie chciałby zrobić sobie zdjęcie przy symbolu filmu.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 198269" >

Postanowiliśmy więc zapytać
mieszkańców, którzy w gminie decydują oraz promują, co sądzą o
tym pomyśle.

Szef Rady Gminy, Grzegorz Stanny
najpierw się śmieje, ale później przyznaje, że idea jest warta
rozważenia. - Nie przypominam sobie tego motywu z serialu, ale można
się zastanowić nad takim pomnikiem. Może to by ściągnęło do
nas turystów.

Organizująca wiele wydarzeń
kulturalnych w Kruszwicy Magdalena Jagiełłowicz zauważa z kolei,
że to niespecjalnie nowatorski pomysł, ale interesujący. - Zabawny
i ciekawy. Mamy przecież tylko marsz myszy – zauważa nasza
rozmówczyni.

Może więc warto spróbować postawić
na parkingu nad jeziorem niebieskiego dużego fiata o rejestracji WAT
039 P z numerem bocznym 1313 WPT? Na pewno każdy turysta chciałby
mieć przy nim zdjęcie.