Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniewkowski poeta chodzi po linie

Renata Napierkowska
Z wykształcenia jest dziennikarzem. Został redaktorem naczelnym samorządowego miesięcznika „Gniewkorama”.Zasiada w Radzie Miejskiej w Gniewkowie od dwóch kadencji. Po kilkuletniej przerwie wydał kolejny tomik pt. „Chodzenie po linie”

Z wykształcenia jest dziennikarzem.
Został redaktorem naczelnym samorządowego miesięcznika
„Gniewkorama”.Zasiada w Radzie Miejskiej w Gniewkowie od dwóch
kadencji. Po kilkuletniej przerwie wydał kolejny tomik pt.
„Chodzenie po linie”.

<!** reklama>

Kiedy Pan zainteresował się poezją i
napisał pierwszy wiersz?

- Po raz pierwszy sięgnąłem po
pióro, pisząc do szkolnych gazetek: „Nie- Tak(t)” i „Szczęśliwa
13”. Pierwszy wiersz powstał w 2003 roku. Był krótki i
poświęcony wiośnie. Po nim były kolejne, które powstawały pod
wpływem zachwytu porami roku. Te bardziej dojrzałe utwory wydałem
w 2003 roku. Ukazały się w tomiku „Początek”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 197712" sub="Dawid Rogalski podpisuje najnowszy tomik swoich wierszy
Fot. Renata Napierkowska">

Od wydania poprzedniego zbioru poezji
minęło jednak trochę czasu.

- Mam na swoim koncie trzy tomiki. Ten
jest czwarty. Od wydania ostatniego pt. „Czas rozmyślań”
upłynęło siedem lat. Cały czas jednak pisałem, tylko moje
wiersze trafiały do szuflady i musiały dojrzeć. Do pierwszych
trzech zbiorów poezji wstęp napisała moja nauczycielka języka
polskiego z „Mechana” Dorota Sławikowska.

Najnowsze utwory różnią się jednak
od wcześniejszych, bo w Pana życiu też zaszły duże zmiany?

- Tak, założyłem rodzinę, jestem
tatą Daniela, mieszkam z narzeczoną Karoliną. Odkąd syn pojawił
się w moim życiu, wszystko zmieniło się o 180 stopni, ale
pozytywnie, bo jest dla kogo żyć. Karolinie wierszy nie czytam, ale
sama po nie sięga i jest moim pierwszym recenzentem i krytykiem.
Słucham jej wskazówek. Mój najnowszy utwór skierowałem do syna.

Jak Pan godzi pisanie do gazety z
twórczością poetycką?

- Dla mnie pisanie wierszy to oderwanie
od spraw codziennych. Nie patrzę na nie jak na jakąś wzniosłą
formę. Wyrażam w nich to, co czuję. Nie chodzi mi o to, by w
przyszłości trafić do encyklopedii, ale o to, by ktoś, kto po nie
sięgnie, zatrzymał się. Chodzenie po linie to balansowanie
pomiędzy dwoma światami: doczesnością i wiecznością. Czasem na
linie człowiek traci równowagę, odzyskuje ją lub spada tak, jak w
życiu. Pomysł na tytuł podsunął mi ksiądz poeta Janusz
Kobierski, który pisze recenzję do mojego tomiku. Nie łączę
dziennikarstwa z poezją. Twórczość liryczna to oderwanie od
rzeczywistości, która nie jawi się dziś w kolorowych barwach,
jeśli spojrzymy na sytuację w naszym kraju. Jestem dziennikarzem,
ale gdy widzę, co się dzieje w niektórych stacjach telewizyjnych,
to mam wrażenie, że żyję w czasach PRL-u. Przy okazji chciałem
podziękować burmistrzowi Adamowi Roszakowi i jego zastępcy Pawłowi
Drzażdżewskiemu za pomoc w rozmowach z wydawcą, a firmie Express
Media za wydanie wierszy, które można kupić w bibliotekach
regionu oraz na portalu Allegro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!