„Giselle”, XIX-wieczny balet, do którego muzykę napisał francuski kompozytor Adolphe Adam i autorami libretta oraz choreografii oryginalnej są również Francuzi, był pierwszych zagranicznym przedstawieniem na XXVIII Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pokazał go w Operze Nova zespół Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej.
Publiczność obejrzała czarujący spektakl, przygotowany z rozmachem i bez specjalnego oglądania się na koszty. W scenach zbiorowych przez wiele minut podziwialiśmy na scenie 20 i więcej baletnic w pięknych kostiumach, z lekka nawiązujących do dawnych strojów odświętnych niemieckich wieśniaczek. Wrażenie budziła też scenografia - pokrywająca całe wnętrze sceny delikatna tkanina z wymalowanym lasem, zamkiem lub w II akcie wsią w tle, w kolorach ciemnej zieleni, granatu i różu.
Ktoś, kto spodziewał się po ukraińskim spektaklu nowatorskiego odczytania romantycznej klasyki baletowej, był pewnie lekko zawiedziony. Choć w samym przekazie scenicznym nie ma nawiązań do współczesności, to jednak życie dopisało lwowskiej „Giselle” bardzo aktualny kontekst.
Premiera baletu odbyła się bowiem w lutym tego roku, zaledwie na tydzień przed atakiem Rosji na Ukrainę. Po ataku piękny lwowski teatr zamknięto na ponad dwa miesiące. Pierwsze wojenne przedstawienie w nim, będące świadectwem, że Ukraina nie poddaje się i wraca do normalnego życia, odbyło się w ostatni piątek kwietnia. Na scenie pokazano wtedy właśnie „Giselle”.
Wojna obciążyła ponurymi wspomnieniami także artystów ze Lwowa. Mama i babcia Daryny Kirik, zaledwie 21-letniej, ale już zjawiskowej primabaleriny, przeżyły koszmar rosyjskiej okupacji w Buczy - jednej z pierwszych miejscowości, w której ujawniono ludobójstwo Rosjan. Mama Daryny spokój ducha odzyskała dopiero w Polsce, do której została ewakuowana z Buczy wraz z jej zwierzętami.
Również wtorkowy spektakl w Bydgoszczy miał wojenny kontekst. Odbywał się drugiego dnia zmasowanych ataków rakietowych na ukraińskie miasta, podczas których ucierpiał także Lwów. Dla podkreślenia wsparcia Polski dla Ukrainy spektakl poprzedziły dwa hymny narodowe, a po nim artyści ukazali się publiczności z flagą Ukrainy.
