Gdzie urząd, tam bywa i skarga

Rejestr skarg w nakielskim ratuszu z każdym rokiem ma mniej wpisów. Nie zdarzył się ani jeden na niewłaściwe zachowanie urzędnika.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48347" sub="W minionym roku wśród piętnastu skarg zgłoszonych przez mieszkańców, jedynie trzy uznano za zasadne">- Nie wszystko, co trafia do nas od obywateli, ma charakter skargi, nawet gdy pismo tak zostaje zatytułowane - twierdzi Iwona Romińska-Jędrzejczak, sekretarz gminy. - Bywa, że ludzie przysyłają pismo i nie określają, że jest ono skargą. Naszym obowiązkiem jest sprawdzenie. Dopiero potem trafia ono do rejestru.

Aby uporządkować te wszystkie procedury, dwa lata temu opracowano w UMiG w Nakle instrukcję w sprawie organizacji przyjmowania oraz załatwiania skarg od mieszkańców gminy. Za wszystko w tym zakresie odpowiada sekretarz gminy. 30 maja 2005 r. wprowadzono regulamin, uwzględniający przepisy, procedury postępowania, prowadzenia rejestru skarg.

<!** reklama left>- System działa prawidłowo - zapewnia Iwona Romińska-Jędrzejczak. - Pismo trafia do mnie i ja je kwalifikuję do rejestru, jeśli ma ono charakter skargi, czyli przekazuję właściwemu inspektorowi w urzędzie. Burmistrz też jest informowany o sprawie. Następnie rozpoczyna się tryb wyjaśniający. W oparciu o niego zapada decyzja o ewentualnym uznaniu jej za zasadną. O wszystkim powiadamiamy osobę zainteresowaną. Maksymalny czas rozpatrzenia wynosi 30 dni. Ale staramy się go zawsze skrócić. Jeżeli jednak sprawa wymaga znalezienia dodatkowych dowodów, jest skomplikowana, wtedy mamy prawo do wydłużenia tego czasu, o czym informujemy osobę skarżącą się. Bywa, że skarga nie ma charakteru pisemnego. Wtedy pracownik spisuje protokół, zazwyczaj w mojej obecności, a zainteresowany powinien go zaakceptować.

Czego dotyczyły ubiegłoroczne skargi? Niewłaściwego postępowania strażników miejskich, nieprawidłowości NADM przy rozliczeniu za ogrzewanie budynku, odmowy wydzierżawienia lokalu użytkowego przez Nakielski Ośrodek Kultury, działań restrykcyjnych w sprawie odcięcia wody, niejasności w sprawie licencji na taksówkę, nieprawidłowości postępowania jednego z naczelników UMiG, niewłaściwego postępowania pracownika MGOPS (2 razy), nieprawidłowości w postępowaniu KPWiK - wszystkie okazały się bezzasadne. Za słuszne uznano skargi na przewoźnika komunikacji miejskiej, w sprawie wadliwej instalacji deszczowej, działania prezesa NADM.

- Skargi co roku dotyczą tej samej grupy problemów. Z każdym rokiem ich liczba maleje. Nie ma uwag na niewłaściwe zachowanie urzędników, z czego bardzo się cieszę - dodaje sekretarz gminy.