https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby błędów było mniej...

Krzysztof Wypijewski
Aby pokonać bielszczanki trzeba było podjąć ryzyko. I nasze panie je podjęły. Problem w tym, że ryzyko nie zawsze się opłaca...

Aby pokonać bielszczanki trzeba było podjąć ryzyko. I nasze panie je podjęły. Problem w tym, że ryzyko nie zawsze się opłaca...

<!** Image 2 alt="Image 163592" sub="Trener Piotr Makowski długo szukał optymalnego składu. Ostatecznie postawił na Patrycję Polak (z lewej) i Janę Sawoczkinę (nr 14). Po drugiej stronie siatki Jolanta Studzienna (nr 10), jedna z trzech siatkarek Aluprofu, które w przeszłości grały w Bydgoszczy. W naszej drużynie występowały także niewidoczne na zdjęciu Karolina Ciaszkiewicz i Joanna Frąckowiak Fot. Dariusz Bloch">Aluprof przyjechał do „Łuczniczki” w zaledwie 10-osobowym składzie, bo kontuzjowane są Anna Barańska-Werblińska oraz Anna Podolec. Mimo osłabienia, faworytem spotkania i tak były przyjezdne. Trener Grzegorz Wagner dysponuje bowiem szerokim składem i ma kim zapełniać luki. Wystarczy wymienić tylko takie siatkarki jak: Katarzyna Skorupa, Karolina Ciaszkiewicz, Berenika Okuniewska, Natalia Bamber, Jolanta Studzienna czy Agata Sawicka.

Mecz wcale nie musiał jednak zakończył się wygraną faworyta. Bydgoszczanki szczególnie żałować mogą końcówki I seta, kiedy to prowadziły 23:20, ale straciły 5 oczek z rzędu.

Ciekawostką jest też fakt, że nasz zespół miał lepsze statystyki w ataku, bloku i przyjęciu. Jedynie liczba asów serwisowych była remisowa (po 3). Dlaczego zatem nie udało się ograć mistrzyń kraju?

- Bo popełniliśmy zdecydowanie więcej błędów. Oddaliśmy rywalowi aż trzydzieści cztery punkty, a Aluprof nam tylko dziewiętnaście - wylicza Piotr Makowski, trener Centrostalu. - Błędy w polu serwisowym wynikały jednak z tego, że musieliśmy podjąć ryzyko. Wiedzieliśmy, że tylko odrzucenie bielszczanek od siatki daje nam jakieś szanse. W trzecim secie to się udało i rozgrywająca Kasia Skorupa miała utrudnione zadanie - dodaje.

<!** reklama>O ile błędy serwisowe można wytłumaczyć ryzykiem, o tyle trudno pogodzić się z pomyłkami w ataku. W tym ostatnim elemencie liczba popsutych zagrań była taka sama jak w polu zagrywki i wyniosła 15.

Być może byłoby lepiej, gdyby opiekun bydgoszczanek nie musiał - jak to określił - „tak długo szukać zawodniczek do gry”. Do wyjściowej szóstki desygnował wczoraj Ewę Kowalkowską, ale środa nie była jej dobrym dniem (skończyła zaledwie 2 z 7 piłek, zepsuła też obie zagrywki). Makowski próbował więc Patrycję Polak, a kiedy i ona zawodziła, to wprowadzał Agatę Skibę.

Podobne kłopoty miał też z rozgrywającymi. Ostatecznie na placu gry najdłużej przebywały: Jana Sawoczkina (była lepsza od Mary Spicer) oraz Polak.

Kolejny mecz bydgoszczanki rozegrają dopiero 15 stycznia - w „Łuczniczce” podejmować będą MKS Dąbrowa. Wcześniejsze, wyjazdowe spotkanie z Muszynianką zostało przełożone z 8 na 19 stycznia.


 Fakty

GCB Centrostal - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 19:25, 25:17, 22:25)

  • GCB Centrostal: Spicer, Naczk, Mróz, Kuligowska, Leys, Kowalkowska, Kuehn-Jarek (libero). Na zmiany: Polak, Skiba, Sawoczkina, Pelc.
  • Aluprof: Skorupa, Wojtowicz, Studzienna, Ciaszkiewicz, Frąckowiak, Bamber, Sawicka (libero). Na zmiany: Waligóra, Okuniewska, Kaczmar.
  • MVP meczu: Karolina Ciaszkiewicz.
  • Inne wyniki: MKS Dąbrowa - TPS Rumia 3:0, Organika Łódź - Muszynianka 2:3. Mecze Atomu Sopot ze Stalą Mielec oraz AZS Białystok z Gwardią Wrocław zostały przełożone na 19 stycznia
  1. Muszynianka 5 14 15:3
  2. Aluprof Bielsko 5 12 12:6
  3. Atom Sopot 4 11 12:1
  4. GCB Centrostal 5 9 10:8
  5. Organika Łódź 5 7 9:10
  6. Stal Mielec 4 6 7:7
  7. MKS Dąbrowa 5 6 8:10
  8. AZS Białystok 4 3 4:9
  9. Gwardia Wrocław 4 1 5:12
  10. TPS Rumia 5 0 1:15

zebrał (kris)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski