Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

Żaden z sąsiadów nie nadużywa, nie stwierdzono też przesiadujących pod płotami „notorów”, trop był więc tylko jeden. Ktoś lubi podrzucać szklane śmieci pod ich urokliwy adres. Mając za nic... wszystko.
To Cię może zainteresować
Obowiązek uiszczania opłat za utylizację śmieci w szczególe i dobro planety w ogóle. Wracając z Osielska na swoje, nomen omen, fordońskie śmieci zauważam przy okazji, że wiosna znowu obnażyła całą bezradność tej części miejskiej populacji, której do głowy nie przyjdzie porzucić poza śmietnikiem butelki, foliówki czy grubszych odpadów wobec tej części, która uważa część wspólną za teren niczyj. I już nie wiadomo, kto tu gorszy czy głupszy: ten, co „po prostu” nie dba, czy ten „sprytny” pakujący swój bałagan do worów i podrzucający go innym lub (co gorsza?) parkom, lasom, polom. I tu wyjątkowo mocno kibicuję funkcjonariuszom straży miejskich, nadleśnictw czy innych policji, by na tych bezmyślnych wandali trafiali i karali ich jak najdotkliwiej. Dla dobra wspólnego.