Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy opłaty za wywóz odpadów z nekropolii przerażają. Czy za groby zapłacimy więcej?

Redakcja
Problem śmieci dotyczy wszystkich bydgoskich cmentarzy
Problem śmieci dotyczy wszystkich bydgoskich cmentarzy Alicja Piotrowska
Rachunek na ponad 40 tys. zł dostała parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa za niespełna półroczny wywóz śmieci z cmentarza na Ludwikowie. - Przestańcie produkować śmieci! - apeluje do ludzi zarządca.

Nie znicze są największym problemem, choć miło byłoby, gdyby opiekunowie grobów, zamiast kupować przed każdą wizytą na cmentarzu nowe lampki, jedynie wymieniali w nich wkłady.
[break]

- Większy kłopot jest z pogrzebowymi wieńcami - mówi Aleksandra Gatza, zarządca cmentarza NSPJ w Bydgoszczy. Nekropolia zamierza zmienić firmę wywożącą odpady na tańszą. Teraz wystawia 8 kontenerów (część mieści 10 metrów sześciennych odpadów, dwa są mniejsze). Wszystkie pojemniki zapełniane są po brzegi - co gorsza, śmieci leżą także obok, zdarza się, że lądują nawet pod tabliczką z zakazem wyrzucania śmieci.

- Nadprodukcja odbija się na rachunkach, a opłata za grób od kilku lat nie wzrosła - zaznacza Aleksandra Gatza. - Obliczyliśmy, że podczas, gdy za grób trzeba płacić u nas około 35 złotych rocznie, miesięczna opłata za wywóz śmieci od grobu wynosi 5 złotych. Połowę dopłacamy. Do tego dochodzą koszty naprawy, np. kranów, z których kradzione są kurki albo pomp, bo ludzie uszkadzają ich mechanizm. Planowałam nawet napisać coś w rodzaju wypracowania o czystości i dbałości o cmentarz, które księża mogliby czytać z ambony.

Wypracowania nie było, ale kilka słów od księdza proboszcza (na temat wyższości modlitwy nad dekoracjami), owszem, a rachunek opiewający na ponad 40 tys. zł zawisł - ku refleksji wiernych - na tablicy ogłoszeniowej. Bo wyższy koszt utrzymania cmentarza może wiązać się z podwyżką opłat dla wiernych...
Tymczasem na innym cmentarzu, na Wiślanej, problem jest ten sam. Morze odpadów wywożone jest stamtąd co najmniej trzy razy w miesiącu. - Pod kaplicę podrzucano nam stare lodówki, telewizory, a nawet kanapy - mówi Anna Pawłowska z Zieleni Miejskiej.
- Próbowaliśmy edukować ludzi, np. propagowaliśmy segregację, ale poddaliśmy się, bo mimo wystawienia osobnych pojemników na szkło, metal, papier, i tak wszystko lądowało we wspólnym pojemniku, albo obok niego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!