Co łączy właścicieli salonów piękności dla zwierząt, szefa pralni samoobsługowej i ludzi, którzy do taksówek wprowadzili wizualne reklamy multimedialne? Oryginalny pomysł na biznes.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150013" sub="Większość aut Radio Taxi „Zrzeszeni” zarabia na reklamach wyświetlanych na wmontowanych w zagłówki monitorach. Na zdjęciu: taksówka Henryka Adamczaka Fot. Miłosz Sałaciński">Gdyby nie pewien student z Gdańska, inny student z Bydgoszczy, zresztą pewnie nie jeden, traciłby czas i pieniądze na dojazd do rodzinnego domu, by przy okazji weekendowego obiadu wykorzystać rodzinną pralkę. Teraz jest jednak inaczej.
Dawid Jaszczak studiuje geografię na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego. Mieszka na stancji w Śródmieściu. Zaledwie kilka minut dzieli go od działającej od grudnia samoobsługowej pralni.
- Jestem tu po raz pierwszy. Cieszę się, że jest takie miejsce. Podejrzewam, że nie każdy ma możliwość zrobienia porządnego prania w takich warunkach. Czasami w wynajmowanych mieszkaniach są pralki typu frania, innym razem nie ma ich w ogóle - mówił nam wczoraj w „Pralni Cafe” przy ulicy Śniadeckich. Podczas gdy jego garderoba wirowała w maszynie, on siedząc na kanapie czytał uczelniane notatki. Kto mógł wpaść na pomysł ułatwienia życia studentom? Oczywiście inny student!
Oskar Wieteska mieszka w Gdańsku. Wpadł na pomysł otwarcia samoobsługowej pralni w swoim mieście. W tym samym czasie, niezależnie, na podobny pomysł wpadł jego kolega w Bydgoszczy. Otworzył tu biznes, po czym otrzymał pracę za granicą. Oskar przejął więc bydgoski interes.
- Zaczęliśmy naszą działalność w grudniu. To był trudny czas. Na szczęście, teraz z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej - zapewnia właściciel, który teraz otwiera pralnię w Gdańsku.
<!** reklama>Bydgoska „Pralnia Cafe” przy ulicy Śniadeckich jest jedyną tego typu w Bydgoszczy. Komu za ciężko jest jechać z bagażem do prania autobusem, może wziąć taksówkę, która - jak się okazuje - jest również dobrym miejscem na rozkręcenie biznesu. Większość aut Radio Taxi „Zrzeszeni” wyposażona jest w wmontowane w zagłówki przedniego siedzenia monitory LCD, na których wyświetlane są reklamy.
- Amerykańskie badania pokazują, że to bardzo dobry sposób dotarcia do klienta. Pasażer chcąc nie chcąc patrzy na monitor i zapamiętuje to, co jest na nim wyświetlane. Jeśli jakaś informacja go zainteresuje, może ją zapisać. Jeśli nie zdąży, kierowca dysponuje namiarami na nas - wyjaśnia Tomasz Chmielowiec z firmy „It-ts”, pomysłodawca tego typu działalności. Jego kuzyn próbował podobnego przedsięwzięcia w Irlandii. Jednak w Dublinie, ze względu na ogromną liczbę taksówek i brak finansowych możliwości zainstalowania w większości z nich odpowiedniego sprzętu, pomysł nie wypalił. Przeniesiono go na grunt bydgoski, gdzie taksówek jest znacznie mniej.
- Początkowo trudno było przekonać klientów, którzy mieli się reklamować. To nowa rzecz, a do nowego trudno jest się przekonać. Jednak widzimy coraz większe zainteresowanie. Pomysł podoba się też pasażerom, zwłaszcza tym, którzy potem sami mogą w ten sposób przedstawić ofertę swojej firmy - mówi Zbigniew Naskręt, prezes Radio Taxi „Zrzeszeni”.
Reklamowymi ekranikami zainteresowano się już w Toruniu. Tymczasem autor pomysłu na tym nie poprzestaje. Marzy mu się taksówkowy dostęp do Internetu.
Opinia. Tam, gdzie rynek nie jest syty.
Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy:
- W ostatnim czasie widać wyraźną tendencję do zakładania własnych firm. W dobie kryzysu, gdy ogłoszeń o pracy jest mniej, więcej osób decyduje się na swój biznes. I ja jestem za. Oczywiście, jest pewien obszar, w którym nadal poszukiwani są pracownicy, jednak i on w pewnym momencie się nasyci. Dobrze więc iść w coś nowego i oryginalnego. Osobom bezrobotnym, decydującym się na rozpoczęcie własnej działalności, możemy udzielić wsparcia merytorycznego w postaci bezpłatnych szkoleń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, i szkoleń zawodowych. Mogą one także liczyć na dotacje w wysokości do 18,5 tys. złotych na zakup niezbędnego wyposażenia. Każdy złożony do nas wniosek analizujemy pod kilkoma względami. Ważna jest chociażby lokalizacja działalności gospodarczej. Może się bowiem okazać, że ktoś chce otworzyć zakład, jednak tego typu zakładów na danej ulicy może być już pięć, a żadnego nie ma na drugim końcu miasta. Nie znaczy to, że pomysł jest zły. Wymaga tylko innego miejsca działania.
Analizujemy wnioski także z punktu widzenia kwalifikacji wnioskodawcy oraz tego, w jakim stopniu określonymi usługami nasycony jest rynek.
Najwięcej składanych do nas wniosków dotyczy usług kosmetycznych - zakładów fryzjerskich, salonów masażu, gabinetów odnowy, salonów tatuaży, a także usług remontowo-budowlanych oraz handlu za pośrednictwem Internetu. Ostatnio pojawiło się sporo salonów piękności dla zwierząt domowych. Skoro jest na tego typu usługi zapotrzebowanie, to czemu nie? Popularna jest też organizacja i obsługa imprez okolicznościowych, wszelkie usługi fotograficzne. Wsparliśmy też panią, która obwozi ludzi dorożką po mieście. Zdecydowana większość wpływających do nas wniosków dotyczy usług. Badania pokazują, że jeszcze dobrych kilka lat społeczeństwo będzie w ten sposób zarabiało. Z tego powodu, między innymi, brakuje nam jednak produkcji. Prawda jest taka, że na zakup specjalistycznych maszyn do produkcji potrzeba znacznie więcej pieniędzy.(ko)
