15 sierpnia - święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, upamiętniające wzięcie ciała i duszy Matki Boskiej do nieba po Jej śmierci - jest co roku w koronowskiej parafii dniem szczególnym. W miniony poniedziałek uroczystej mszy odpustowej przewodniczył ksiądz proboszcz Ryszard Hirsz. Maryję czci się również jako patronkę ziemi i roślinności, więc jak na Święto Matki Boskiej Zielnej przystało, podczas nabożeństwa poświęcono także bukiety kwiatów i ziół.
Tradycyjnie przy skwerze na ulicy Bydgoskiej stanęły stragany z różnościami, ale tym razem nie chińskie, plastikowe zabawki, nie napełniane helem balony ani nawet nie piłeczki na gumce były największą atrakcją, zwłaszcza że „budy” z roku na rok coraz skromniejsze i bez dawnego klimatu. Parafia przygotowała bowiem pierwszy odpustowy festyn.
W ogrodzie przy plebanii stanęła scena, przed nią rzędy ławek, dookoła - kolorowe stoiska. Można było kupić losy na loterię (a wygrywały wszystkie, niektóre nawet podwójnie!), słodkie koronowskie krówki i rękodzieło od Rodziny Kolpinga. Nie zabrakło regionalnego smaku lodów od państwa Żmudziejewskich. Za symboliczną ofiarę - datek na rzecz parafii - można było zjeść porcję aromatycznej grochówki, chleb ze smalcem, wyśmienite domowe ciasta, skwierczącą kiełbaskę z rusztu. Dla dzieci przygotowano konkursy i malowanie buziek, była pełna energii zumba i przebojowy „tunak”, potem do tańca ruszyli także starsi. Na scenie śpiewały „Wesołe Gospodynie”, wystąpiła parafialna Schola i zespół ewangelizacyjny „Na Cały Głos”.
Koronowiacy nie mogli się nachwalić organizatorów za świetne przygotowanie imprezy i wspaniałą rodzinną atmosferę. Wszyscy mają nadzieję, że odpust w takiej odsłonie stanie się nową tradycją w parafii.
Zobacz galerię: Festyn Parafialny w Koronowie