Radni miejscy i województwa złożyli już swoje oświadczenia majątkowe - przypomnijmy, prezentowaliśmy już niektóre z nich. Dla przykładu podaliśmy, że największe w gronie regionalnych radnych SLD oszczędności (712.198 zł) zgromadził bydgoszczanin Roman Jasiakiewicz, były przewodniczący Rady Miasta i eksprezydent Bydgoszczy. Rekordzistą wśród radnych jest Marek Hildebrandt (PiS) z Brodnicy, którego dochód w minionym roku wyniósł ponad 3 mln zł (działalność gospodarcza) oraz 191 tys. zł z gospodarstwa rolnego.
[break]
W sejmiku zasiada kilkoro radnych, którzy są przedstawicielami Bydgoszczy. Oprócz Romana Jasiakiewicza w samorządzie pracuje również była przewodnicząca Dorota Jakuta (PO). Pani radna dysponuje dwoma mieszkaniami o wartości 920 tys. zł. Z tytułu umowy o pracę - jest prezesem Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie - otrzymała ponad 176 tys. zł oraz 22 tys. zł z diet.
Bydgoszcz reprezentuje również radny Zbigniew Pawłowicz (PO), były dyrektor Centrum Onkologii. Radny wykazał 150 tys. zł i 22,6 tys. dolarów oszczędności oraz nieruchomości warte 2,380 mln zł. Dochody radnego wyniosły ponad 292 tys. zł.
Radny Andrzej Walkowiak (lista PiS), były poseł, obecnie pracownik Urzędu Miasta Bydgoszczy, oświadczył, że ma dom o wartości 650 tys. zł. W bydgoskim urzędzie zarobił prawie 73 tys. zł.
Jednym z najbiedniejszych samorządowców jest radny Michał Krzemkowski (PiS), były bydgoski radny, pracownik Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Radny ma na koncie 62 zł, zarobił ok. 53 tys. zł.(lb)
