Poniedziałkowe zderzenie tramwajów na rondzie Jagiellonów obnażyło niedostatki raczkującego ITS. Kolizja w tym miejscu o godz. 7.00 w dzień roboczy, musiała skutkować zablokowaniem centrum. Wielu użytkowników dróg i komunikacji z nadzieją patrzyło na świeżo zamontowane tablice ITS. Po części - na próżno.
[break]
Wolny Gonzalez
W poniedziałek zawiodła przede wszystkim informacja przystankowa.
- Potwierdzenie od dyspozytorów z MZK, że zdarzenie jest poważne, mieliśmy po 20 minutach - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji. - Niestety, informacje na przystankach pojawiły się po kolejnych 90 minutach.
Dlaczego tak późno?
- System ITS do kwietnia znajduje się w fazie testów - przypomina rzecznik.
- W centrali nie ma naszych pracowników, są przedstawiciele wykonawców. Kiedy próbowali umieścić komunikaty na wyświetlaczach, okazało się, że system przeładowany jest informacjami testowymi. Zresetowanie i wprowadzenie nowych danych zajęło aż półtorej godziny.
Drogowcy bronią się, że to sytuacja wyjątkowa, ze względu na fazę prób. W przyszłości ma być lepiej.
Dużo większą pomocą służyły tablice tzw. dynamicznej informacji drogowej. To te duże ekrany, stojące przy ulicach wlotowych do centrum. Czujniki zareagowały na wzmożony ruch, a system na bieżąco wskazywać zaczął korzystniejsze objazdy.
Żółwikiem, żółwikiem…
Wczoraj około 14.00 wybraliśmy się na objazd Śródmieścia, zwracając uwagę na wyświetlacze inteligentnych systemów transportowych. O ile informacja przystankowa była czytelna, mieszane uczucia mieliśmy w przypadku tablic drogowych.
Wyruszyliśmy z ronda Poznańskiego i kierowaliśmy się na północ. Na pierwszy ogień wzięliśmy duże ekrany, mające wskazywać ruch na ulicach. Były czytelne, mimo ostrego słońca. Jak na dłoni widać było sytuację w centrum i fakt, że - mimo zbliżającego się szczytu - na ulicach jest spokojnie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jedno.
Chcąc zorientować się w sytuacji, jechaliśmy w żółwim tempie ok. 15-20 km/h. Wtedy informacja jest w miarę czytelna. Jadąc szybciej, konia z rzędem temu, kto odbierze i przetworzy informacje, nie mówiąc już o odpowiedniej reakcji i ewentualnym skorygowaniu trasy.
- Wprowadzając ITS korzystamy z doświadczeń innych, przede wszystkim krajów zachodniej Europy - komentuje Krzysztof Kosiedowski. - Wniosek jest prosty: ten systemem trzeba poznać, nauczyć się go. Wtedy po kilku tygodniach zaczyna się z niego korzystać intuicyjnie. Dotyczy to oczywiście osób, które korzystają z niego często. Nie ma znaczenia, czy są to młodzi ludzie, obyci z nowymi technologiami, czy starsi użytkownicy. I jedni, i drudzy szybko nauczą się nowych znaków, bo przecież tak należy traktować ITS.
Jasność widzę…
Jeszcze gorzej było z informacją parkingową, choć z innego powodu. To te niebieskie wyświetlacze, mające pokazywać językowo dyskusyjną „zajętość”. W promieniach ostrego wiosennego słońca były one kompletnie nieczytelne z odległości kilkudziesięciu metrów. Dopiero po zbliżeniu się na 10-15 metrów, dawało się z nich cokolwiek odczytać. Klimat mamy taki, jaki mamy, ale słoneczne dni zdarzają się dość często. W obecnym stanie te wyświetlacze są kompletnie chybione, jeżeli będziemy chcieli korzystać z nich w słońcu. Nie miało znaczenia, czy były to promienie padające prostopadle, czy z ukosa: efekt był identyczny. Łatwo wyobrazić sobie kierowcę, szukającego dobrego miejsca do parkowania, jadącego 10 km/h i „gapiącego się” w ekran…
- Przeanalizujemy to - obiecują drogowcy. - Postaramy się popracować nad ustawieniami wyświetlaczy, by informacja była czytelna także w pełnym słońcu.
Na dopracowanie i odebranie systemu ZDMiKP ma czas do końca kwietnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"