„Express” poznał wstępne wyniki audytu przeprowadzonego w MZK

Na bydgoskie ulice, o czym piszemy na str. 1, wyjechał wczoraj pierwszy z serii 18 autobusów. Rozpoczął się jego test na linii 52 z Błonia na osiedle Leśne, którą pokonuje w jedną stronę raz na godzinę. Dodajmy, że wszystkie solarisy wyposażone zostaną w klimatyzację oraz bezprzewodowy internet Wi-Fi. Zastąpią na niej wysłużone autobusy „Volvo”.
[break]

- Spółka zakupi autobusy z własnych pieniędzy. Nie wiem, może weźmiemy na nie kredyt - mówi Andrzej Ardnt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej przy MZK w Bydgoszczy. - Ważniejsze dla nas jest jednak coś innego. Otrzymaliśmy wstępną informację o wynikach pierwszej części audytu.

Jego zdaniem, to nie jest jeszcze wiążące, ale... Andrzej Ardnt przypomina, że jeszcze kilka miesięcy temu miasto uważało, że w Bydgoszczy nie mogą istnieć dwie komunalne spółki, zajmujące się obsługą komunikacji tramwajowej. W przypadku Bydgoszczy są to: Miejskie Zakłady Komunikacyjne oraz Tramwaj Fordon.
- Z punktu prawnego, jak twierdzą audytorzy, nie ma żadnych przeszkód, by istniały te dwa podmioty. MZK nie trzeba więc dzielić na dwie części: tramwajową i autobusową - podkreśla Andrzej Arndt. - Miasto może utworzyć też jednego operatora, na przykład MZK może przejąć spółkę Tramwaj Fordon lub odwrotnie - firma ta może przejąć część naszej działalności.
Przedstawiciel związków zawodowych podkreśla, że większe doświadczenie w obsłudze linii tramwajowych mają MZK.
Bardzo chłodno i bez wielkich nadziei do wstępnych wyników pracy audytorów podchodzi przedstawiciel drugiej istniejącej w MZK organizacji.
- Ostatecznych decyzji jeszcze nie ma - przypomina Marek Napierała, przewodniczący zakładowej „Solidarności”. - Autorzy analizy nie wskazują jeszcze, który z tych wariantów jest najbardziej korzystny dla miasta. Dowiemy się tego za dwa miesiące, a ja nadal twierdzę, że wszystko zmierza do tego, by podzielić nasz zakład. Jeszcze przed wyborami.
Wstępnych rezultatów pracy analityków nie znają bydgoscy radni. Niektórzy, np. Jacek Bukowski, szef klubu radnych SLD, twierdzą, że nad sprawą zmian organizacyjnych, regulujących funkcjonowanie miejskiej komunikacji, powinni już się pochylić radni kolejnej kadencji. Obecna rada będzie rządzić jeszcze tylko przez cztery miesiące.
Warto też dodać, że oprócz ogólnego projektu (tzw. strategii), wskazującego kierunki rozwoju komunikacji miejskiej, nie ma żadnych konkretnych danych. Na razie trudno oszacować ile pieniędzy trzeba będzie wydać na ten cel.
- MZK ma tramwaje stare i nowe typu PESA. Eksploatacja tych pierwszych jest tańsza - zauważa jeden z bydgoskich radnych. - Spółka Tramwaj Fordon będzie miała tylko nowe tramwaje, których koszt utrzymania będzie wysoki. Jeśli podjęta zostanie decyzja polityczna i spółki zostaną połączone, koszty trafią do jednego wora, a ceny się wyrównają. Czy zapłacą za to bydgoszczanie?
O tym, które rozwiązanie okaże się najbardziej korzystne dla mieszkańców, dowiemy się niebawem - po ogłoszeniu drugiej, ekonomicznej części audytu.