W ubiegłym tygodniu upłynął termin policzenia eternitu na wiejskich dachach. Rolnicy narzekają, że zabrakło im czasu, bo termin był zbyt krótki.
<!** Image 1 ALIGN=NONE>
Obowiązkowe liczenie płyt dachowych, wykonanych ze szkodliwego dla zdrowia eternitu, w związku z wprowadzeniem unijnych przepisów, nakazał Urząd Marszałkowski w Toruniu. Instrukcje dotarły najpierw do starostwa, a następnie do urzędów gmin.
Niech państwo płaci
Jak się okazuje, dokumentacja i wytyczne w tej sprawie zbyt długo leżały na biurkach urzędników. W efekcie rolnikom pozostało za mało czasu na policzenie eternitu.
- Ostatnia tego typu akcja była przeprowadzana cztery lata temu - mówi Roman Drgas, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Janowcu Wielkopolskim i pracownik wydziału ochrony środowiska żnińskiego starostwa.
Dopłat nie będzie
Jak się dowiedzieliśmy, do 2030 roku trzeba będzie cały eternit na dachach budynków prywatnych i gminnych wymienić. Władze nie przewidują żadnych dopłat dla właścicieli budynków, krytych tym materiałem.
Rolnicy w Cegielni (gm. Rogowo) nie mieli trudności z policzeniem eternitu na swoich dachach. Niewielu jednak będzie stać na jego wymianę.
- Na pewno nikogo w naszej wsi nie będzie na to stać. Niektórzy mają tego eternitu bardzo dużo. Jeżeli państwo najpierw namawiało nas na zakładanie eternitu, to teraz, jak chce wymienić, niech to robi na własny rachunek - mówi Józef Kabaciński, sołtys Cegielni. - Poza tym my już 29 lat pijemy wodę z azbestowych rur i nic się z nami nie dzieje.
Jeśli ktokolwiek chciałby usunąć eternit z dachu swojego domu, nie może go tak po prostu wywieźć na śmietnisko. Trzeba wynająć specjalistyczną firmę, która wywiezie go do firmy utylizującej lub składującej tego typu materiały. Za utylizację jednej tony eternitu firmy każą sobie płacić 600 zł.
- Chyba ktoś zwariował. Na wsi dużo ludzi nie ma pieniędzy. Ja sam nie będę wymieniał, bo niby za co - mówi sołtys Krzysztof Basiński z Wełny w gminie Janowiec Wielkopolski.