Jak pisaliśmy dziś rano, teoretycznie w tak zwanych zmieszanych odpadach komunalnych, bo tylko takie mogą trafić do spalarni działającej od pół roku w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym, zdarzają się olbrzymie niespodzianki. To... fragmenty lodówek, rur czy opon. - System oczyszczania spalin jest tak skonstruowany, żeby nie szkodzić środowisku - uspokaja Piotr Kurek z Biura Promocji miejskiej spółki ProNatura, która zarządza Zakładem Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych. - Prawie dwie trzecie instalacji jest do tego przeznaczone. A stopione fragmenty metalowe i tak udaje się odzyskać.
Ilość odpadów produkowanych przez mieszkańców stale wzrasta, bo na przykład coraz więcej produktów jest pakowanych.
Spalarnia śmieci w Bydgoszczy. Szczegóły pod koniec roku
Kurek przypomina, że na Zachodzie selektywna zbiórka prowadzona jest od dekad. - Wciąż więc jest dużo do zrobienia - mówi. - Zostało to już przewidziane na etapie inwestycji - np. kampania „dalEKOwzroczni”, ścieżka edukacyjna na terenie ZTPOK, której celem jest uświadamianie zasady działania ZTPOK jako ogniwa systemu. Z powodzeniem te działania realizujemy, mamy już ponad 3 tysiące zwiedzających ZTPOK od początku roku.
Spalarnia na razie wyprodukowała około 27 megawatogodzin prądu i oddała 230 tys. gigadżuli ciepła do sieci zarządzanej przez KPEC. Czy to zgodne z zamierzeniami, okaże się dopiero pod koniec roku. Na razie to mniej niż zakładał roczny plan.
Spalarnia śmieci w Bydgoszczy. Ograniczenie z lata
- Latem jesteśmy ograniczeni, jeżeli chodzi o moc, różnicą temperatur - wyjaśnia Piotr Kurek. - Rurociągi są określonej średnicy, może nimi przejść określona ilość wody i latem woda w systemie ma niższą temperaturę w okresie grzewczym, bo jest grzana na niższym zakresie. W związku z tym możemy oddać do sieci miejskiej mniej ciepła niż zimą.
Prąd z kolei jest produkowany, jak to określa Piotr Kurek, „wynikowo”. - Energia elektryczna jest wypadkową ilości produkowanego i wyprowadzanego ciepła - mówi.
Na ten temat czytaj także:Spalarnia śmieci w Bydgoszczy. Nie segregujemy i takie rzeczy trafiają do spalenia
