To ogromna inwestycja, na którą bydgoskie Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego czekało od lat. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w styczniu 2019 roku zabytkowy, a niszczejący od dawna budynek przy Gdańskiej 4 otworzy swoje podwoje dla zwiedzających. Prace mają się tam zacząć z początkiem nadchodzącego roku. Gmach, oprócz tego, że zostanie gruntownie wyremontowany i odrestaurowany, zyska też inną elewację i zostanie rozbudowany tak, by podwoić swoją przestrzeń.
PRZECZYTAJ:Docenić piękny gest Państwa Pietraszaków! [DZIEŃ DOBRY]
- Gdy w 2007 roku zaczynałem swoją przygodę z muzeum, już stanąłem wobec konieczności znalezienia przestrzeni na to wszystko, co w pozostałych budynkach muzeum się nie mieściło - mówi Michał Woźniak, dyrektor MOB. - Już wtedy stan gmachu przy Gdańskiej 4 był katastrofalny. Dwa lata później został zamknięty. Gmach ma skomplikowane dzieje budowlane, jedno z jego skrzydeł pochodzi z początku XVII wieku. Wszystko musieliśmy konsultować z konserwatorami, ponadto działka, na której rozbudujemy budynek, miała 3 właścicieli. Efekt tego, co zaproponował projektant, bardzo nas zadowala.

Filip Kowalkowski
Łukasz Szepler, projektant budynku uwzględnił nie tylko prośby i potrzeby muzealników, postarał się także , by dobudowane fragmenty gmachu korespondowały zarówno z zabytkową częścią oraz nowoczesną bryłą stojącej nieopodal Drukarni (Bydgoskiego Centrum Finansowego). - Między muzeum a Drukarnią dotąd była pusta przestrzeń, która nie prezentowała się najlepiej - mówi dyrektor Woźniak. - Zamkniemy ja w estetyczny sposób. Znajdą się tam przeszklone, nowoczesne wejście oraz wjazd do podziemnego garażu, bo warto podkreślić, że po remoncie cały budynek będzie podpiwniczony.
Stare na nowe
Gmach przy Gdańskiej 4 ma w tej chwili nieco ponad 1,6 tys. metrów kw. Po rozbudowie będzie miał ich ponad 3 tysiące. Z tego tylko około jednej szóstej przeznaczy się na biura. Dobudowane fragmenty będą czarno-białe - to ma nawiązywać do tego, jak wyglądają spichrze nad Brdą (w których także znajduje się muzeum). Pierwsze piętro gmachu przy Gdańskiej 4 niemal całkowicie będzie przeznaczone na ekspozycję zbiorów sztuki współczesnej. - Zaprezentujemy tam część zbiorów, które teraz można oglądać na Wyspie Młyńskiej przy Mennicy 8, ale także kolekcję obrazów Leonarda Pietraszaka - opowiada dyrektor Woźniak. - Natomiast tam, gdzie dotąd zwiedzający oglądali dzieła współczesne, będziemy prezentować sztukę dawną.
Gmach ma skomplikowane dzieje budowlane, jedno ze skrzydeł pochodzi z początku XVII wieku. - Michał Woźniak
Co jeszcze znajdzie się po remoncie przy Gdańskiej? Na poddaszu zostaną zlokalizowane pracownie konserwatorskie, a także przestrzeń do prezentacji wystaw czasowych. Ponadto na miejscu znajdą się też kawiarenka, sklep muzealny, taras widokowy, biblioteka i sala konferencyjno-warsztatowa. Cały budynek będzie też dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Wkrótce zostaną ogłoszone dwa przetargi - pierwszy na zarządzanie projektem, a drugi na nadzór inwestorski. Później zostanie wyłoniony wykonawca robót. To nie koniec dobrych wieści dla muzeum.
- Niedługo instytucja zyska też kolejny budynek na Wyspie Młyńskiej, w którym teraz działą Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego - informuje prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski. - Chcę też podkreślić, że remont i rozbudowa muzeum przy Gdańskiej to pierwszy projekt, jaki będziemy realizować w tej perspektywie unijnej. Przygotowujemy się jeszcze do odbudowy Teatru Kameralnego, prac przy Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej i przy Młynach Rothera. Będziemy się też starali pozyskać środki na remont Teatru Polskiego.
Z daru Pietraszaków
Wspomniany przez dyrektora Woźniaka Leonard Pietraszak, wybitny aktor i kolekcjoner sztuki, przekaże Bydgoszczy - swemu rodzinnemu miastu zbiór obrazów Jana Stanisławskiego i uczniów. Leonard Pietraszak w wywiadach wielokrotnie podkreślał, że ma ogromny sentyment do Bydgoszczy, miasta, w którym się urodził i dorastał.
Dwa lata temu podpisano w Bydgoszczy list intencyjny w sprawie przekazania MOB tej części kolekcji państwa Wandy i Leonarda Pietraszaków. Warunkiem ich udostępnienia był właśnie remont siedziby MOB.
Przy tej okazji „Express” pokusił się o ocenę zbioru.
- To jeden z najbardziej cenionych artystów. Jego dzieła są warte od 30 do 130 tys. zł. Kolekcjonerzy kupują je chętnie - powiedział „Expressowi Bydgoskiemu” Konrad Szukalski, wiceprezes Domu Aukcyjnego Agra Art w Warszawie.
Urszula Kozakiewicz-Zaucha z Muzeum Narodowego w Krakowie, które posiada w swoich zbiorach ponad 100 obrazów Jana Stanisławskiego, zapewniła, że będzie to cenny dar. - Zazdroszczę Bydgoszczy - podkreśliła.
Ile to kosztuje?
Z funduszy UE
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w styczniu 2019 remont będzie skończony.
To możliwe dzięki dofinansowaniu z Europejskiego Funduszy Rozwoju Regionalnego. Miasto dostało na ten cel 14,5 mln zł. 6,5 mln zł musiało znaleźć z własnego budżetu. Umowę podpisano w drugiej połowie września tego roku, prace projektowe trwały już jednak od dwóch lat.
