Wczoraj w Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Jurasza rozpoczęto montaż wydziału intensywnej terapii dzieci. Dźwig układa jego elementy niczym klocki Lego.
<!** Image 2 align=right alt="Image 89469" sub="Wczoraj w Szpitalu im. Jurasza rozpoczęto niezwykły montaż elementów wydziału anestezjologii i intensywnej terapii dzieci. Ogromny dźwig umieścił dwudziestotonowe części piętra, budowanego nad dachu budynku. Szpital wzbogaci się o 18 stanowisk intensywnej terapii i salę operacyjną. /Fot. Tadeusz Pawłowski">Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, na istniejącym budynku, buduje nowe piętro. Znajdą się w nim pomieszczenia Wydziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dzieci Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza. Stworzonych zostanie 18 stanowisk intensywnej terapii dziecięcej oraz sala operacyjna.
Do realizacji przedsięwzięcia zastosowano jedną z najnowocześniejszych technologii. W Niemczech zbudowano segmenty, które na platformach ogromnych ciężarówek (ponad 12 metrów długości każda) przewieziono do Bydgoszczy. Ułożono je na terenie ogródków działkowych od strony ul. Powstańców Wielkopolskich. Chronione są przez całą dobę. Każdy element waży ponad 20 ton i jest już wyposażony w instalacje, drzwi, okna itd. Od wczoraj rozpoczął się ich montaż.
<!** reklama>Na dachu budynku ustawiono pierwsze dwa segmenty - mówi prof. Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor do spraw Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Wygląda to imponująco, a mnie najbardziej podoba się dźwig. Robi wrażenie. Jest elegancki, wytworny i niezwykle skuteczny.
<!** Image 3 align=right alt="Image 89469" >Dźwig ten ma ponad 150 metrów wysokości i waży ok. 200 ton. Ustawiano go wczoraj przed południem. Maszyna rozpoczęła pracę po godzinie jedenastej.
– Dźwig unosi segmenty na wysokość 40 metrów i przenosi je ponad konarami drzew - dodaje Elżbieta Krzyżanowska, zastępczyni dyrektora do spraw administracyjno-eksploatacyjnych szpitala. - Na szczęście, nie musieliśmy ich wycinać, wystarczyło tylko przeprowadzić kosmetyczne „przystrzyżenie”.
Montaż segmentów potrwa kilka dni. Codziennie na dachu starego budynku, z dokładnością do kilku centymetrów, wyląduje od ośmiu do dwunastu elementów nadbudowywanego piętra.