Opłata z energię elektryczną dotyczy rozliczeń uwzględnionych w fakturze dla Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Bydgoszczy za luty i marzec 2023. Stawka wyniosła netto 1 334 zł zł/MWh, podczas gdy - podkreśla Miasto - "zgodnie z ustawą o ochronie odbiorców przed skutkami gigantycznych podwyżek stawka powinna wynosi 693 zł/MWh".
W bydgoskim ratuszu uznano takie naliczenie za oczywisty błąd. W tej sprawie Urząd Miasta Bydgoszczy zwrócił się do spółki Enea S.A. z reklamacją. Oczekiwano korekty rozliczenia, za to otrzymano wyjaśnienie, że "zastosowana stawka netto w wysokości 1.334,00 zł/MWh jest prawidłowa, bowiem wynika z umowy zawartej po przeprowadzonym przetargu".
To Cię może też zainteresować
Tymczasem Miasto, tak jak wszystkie jednostki sektora finansów publicznych, zobowiązane jest do stosowania przepisów ustawy prawo zamówień publicznych (również w odniesieniu do obiektów z grupą taryfową G). Dlaczego ta okoliczność jest podnoszona przez bydgoski ratusz?
Wyłączeni z ustawy?
- Odnoszę wrażenie, że budżet miasta, czyli pieniądze bydgoszczan stają się kolejny raz łupem dla państwowych spółek – mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Podmioty zrzeszone w Bydgoskiej Grupie Zakupowej nadal płacą dwa razy więcej za gaz niż wynika to z aktualnych cenników. Dlatego tym razem wniosek w sprawie rażąco wysokich cen prądu dla domów dziecka i zakładów opiekuńczo-leczniczych kierujemy również do premiera, licząc na jego interwencję. Musi mieć świadomość, że coraz większe koszty związane z utrzymaniem takich placówek, ograniczają możliwość wykorzystania tych pieniędzy na pomoc w postaci na przykład lepszego wyposażenia, czy podnoszenia standardu opieki.
- Otrzymujemy coraz więcej sygnałów od innych samorządów, że wobec odbiorców (instytucji) z grupą taryfową G, ENEA S.A. stosuje stawki wyższe niż ceny maksymalne przewidziane w ustawie. Oznacza to, że spółka Skarbu Państwa zinterpretowała przepisy ustawy, mającej chronić odbiorców, w sposób skrajnie niekorzystny dla takich instytucji - dodaje prezydent Bydgoszczy.
W odpowiedzi Enei czytamy, że roszczenie zostało uznane za "niezasadne", a rozliczany na wyżej wymienionej fakturze punkt poboru energii numer "jest rozliczany w ramach taryfy G11 (z gwarancją stałej ceny, red.)", na podstawie konkretnej umowy.
Fakt podpisania umowy został przez spółkę Enea podkreślony, bo - jak zaznacza operator - odbiorcy "z gwarancją stałej ceny, w okresie obowiązywania tej gwarancji będą rozliczani zgodnie z umową. W tym okresie do takich odbiorców nie stosuje się cen określonych ustawowo".
Władze miasta zwróciły się również do spółki PGNiG, u której Bydgoska Grupa Zakupowa zamawia dostawy gazu.
PGNiG: To byłaby cena niższa od giełdowej
- Spółka odrzuciła także nasze wnioski związane z wprowadzeniem opłat zgodnych z aktualnymi cennikami. Państwowa spółka zasłania się możliwością zamawiania paliwa u konkurencji oraz umową podpisaną po rozstrzygnięciu przetargu. Tymczasem miasto nie ma możliwości zakupu energii oraz paliwa gazowego z pominięciem przetargów, a poza tym wystartowała w nim tylko jeden podmiot PGNiG - zaznacza Rafał Bruski.
Na propozycję obniżki ceny gazu z PGNiG miasto otrzymało odpowiedź spółki gazowniczej, w której znalazł się fragment: "Wnioskowane obniżenie ceny za paliwo gazowe (...) skutkowałoby sprzedażą gazu po cenach niższych, niż cena, po jakiej PGNiG OD zabezpieczyło tę ilość paliwa gazowego na Towarowej Giełdzie Energii.
