MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dopiero na początku drogi?

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Estetyka miasta to nie tylko czyste, posprzątane ulice, bez dziur w jezdniach, niezadeptane trawniki i estetyczne elewacje budynków.

Estetyka miasta to nie tylko czyste, posprzątane ulice, bez dziur w jezdniach, niezadeptane trawniki i estetyczne elewacje budynków.

<!** Image 3 align=right alt="Image 46830" sub="Jeden z budynków w centrum Bydgoszczy. Niestety, podobnych budowli w naszym mieście nie brakuje">To także, a może przede wszystkim, całość układu architektonicznego, by wędrując ulicami nie odczuwać braku koncepcji, nie widzieć nieprzemyślanej zabudowy, chaosu i bałaganu.

Dom przysłonięty planszą

Urokiem Bydgoszczy byli zachwyceni osiedlający się tu zaraz po I wojnie i odzyskaniu niepodległości Polacy przybywający z innych stron kraju. Wizerunek miasta-perełki, zachwycającego swoją architekturą i ukształtowaniem miejskiej przestrzeni, odnaleźć można w literaturze pamiętnikarskiej.

W międzywojniu władzom Bydgoszczy udało się to dziedzictwo z czasów pruskich zachować i umiejętnie wykorzystywać w rozwoju i utrzymaniu miasta. Tłumnie korzystano z odpoczynku w śródmiejskich parkach, w niedziele „obowiązkowo” wędrowano „na śluzy”. Do legendy przeszła opowieść o ostatnim prezydencie z lat II Rzeczypospolitej, Leonie Barciszewskim, który codziennie rano, przed udaniem się do ratusza, osobiście obchodził ulice w centrum, sprawdzając, czy zostały należycie posprzątane.

- Kiedy ponad dwadzieścia lat temu przeprowadzałem się do Bydgoszczy, cieszyłem się - mówi mieszkaniec naszego miasta Grzegorz Wiśniewski. - Nie znałem Bydgoszczy wcześniej, ale ojciec opowiadał, że kiedy był tam przed wojną na szkolnej wycieczce, to został mu w pamięci widok najbardziej zielonego miasta, jakie w życiu widział. Niestety, mnie czekało wielkie rozczarowanie...

<!** reklama left>Pół wieku gospodarowania włodarzy miasta z namaszczenia PZPR spowodowało, że dziś obraz Bydgoszczy i to zarówno w oczach przyjezdnych, jak i jej mieszkańców, jest zły. Nie zachowano tego, co było najwartościowsze, nie zadbano o architektoniczne „perełki” i urokliwe zakątki, obdarzono za to miasto licznymi szpetotami „nowej ery”, jak choćby osławiona „Kaskada” na Starym Rynku. Nie ma co się jednak dziwić, wszak tzw. gospodarze miasta, decydujący o jego rozwoju, jak np. długoletni przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, Kazimierz Maludziński, byli ludźmi z tzw. „awansu”, pochodzili ze wsi lub małych miast, nie mieli wykształcenia.

Grzegorza Wiśniewskiego, który osiadł tu w latach osiemdziesiątych, od początku najbardziej drażnił widok z Nowego Rynku tylnych fasad kamienic przy Długiej. Przyznać trzeba, że w tym miejscu wyjątkowo szpetnych i jednocześnie... wyeksponowanych.

- Opowiadali mi miejscowi, że tak to wyglądało od wojny i nigdy się nic tam nie działo. - mówi. - Podobno kiedy do Bydgoszczy przyjeżdżał Gierek, to stawiano w tym miejscu wielką planszę, by zasłonić ten mało chlubny widok.

Miszmaszu ciąg dalszy

Dziś mamy w tym miejscu piękny pomnika Kazimierza Wielkiego, elegancki skwerek, a rudery jak straszyły, tak straszą dalej. Poczuciu estetyki urąga także chaos ruin budowli na Wyspie Młyńskiej. Zaniedbana przez lata Wenecja po drugiej stronie Młynówki miała swój urok, ale tylko latem, kiedy obdarte tynki przesłaniała bujna zieleń. Do dziś niewiele uległo tu zmianie.

Po długich latach trwania status quo poprawa estetyki śródmieścia Bydgoszczy dopiero się zaczyna. Jej początki to próba zrobienia „czegoś” z Wyspą Młyńską i zasłonięcie Kaskady przy ul. Mostowej. Z pewnością powracająca pierzeja tu sporo poprawi.

Nadal jednak wielu mieszkańców ma wątpliwości co do estetyki, a przede wszystkim harmonii nowych inwestycji. Na Wyspie Młyńskiej pojawiły się kładki, niestety, kompletnie nieprzystające do otoczenia, zapowiada się ciąg dalszy swoistego miszmaszu. Młyny Rottera mają zostać odnowione z przeznaczeniem na hotel, restauracje, sklepy i nawet mieszkania. Nie sposób nie mieć obaw przy tej okazji o przyszłe parkingi, drogi dojazdowe etc.

Co urośnie przy moście Bernardyńskim na pustej działce, na razie nie bardzo wiadomo. Oby nie kolejne dziwactwo. Dwa projekty prywatnego inwestora zostały już odrzucone... Do zagospodarowania jest też wielki plac po dawnym teatrze, zachodnia pierzeja Starego Rynku i plac przy Gdańskiej przed rywalem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!