Leżał półprzytomny przy toruńskim dworcu autobusowym. Nie wiadomo, jak by skończył, gdyby nie municypalni. 17-latek miał przy sobie opakowanie po dopalaczach. <!** Image 2 align=none alt="Image 156686" sub="Sklepy z dopalaczami znaleźć można niemal w każdym mieście. Fot. Anita Etter">
Była sobota, kwadrans przed godziną 18. Nastolatka z ulicy Dąbrowskiego w Toruniu zabrała do szpitala dziecięcego karetka pogotowia, którą wezwali strażnicy miejscy.
- Nie można było się z nim porozumieć, miał sine usta. Torebkę po tak zwanych legalnych dopalaczach, którą przy nim znaleźliśmy, przekazaliśmy ekipie pogotowia - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskich strażników miejskich.<!** reklama>
Chłopak żyje. Policjanci z Komisariatu Toruń Śródmieście badają, czy i jaki związek miały dopalacze z jego zapaścią. Jeśli okaże się, że w dopalaczach nie znaleziono substancji nielegalnych, które wpisane są na ministerialną listę, mogą mieć związane ręce. Perfidia sprzedawców dopalaczy polega na tym, że błyskawicznie zmieniają składy produktów i każdorazowo opisują je jako „produkty kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi”.
- Tymczasem dopalacze to substancje psychoaktywne. Działają podobnie jak narkotyki, tyle że słabiej. Jedne przypominają działaniem marihuanę, inne amfetaminę lub LSD. Mieliśmy
i mamy pacjentów uzależnionych tylko od nich, bądź też używających ich jako dodatek do innych używek - mówi Sebastian Małecki, terapeuta z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu.
Doskonale problem znają w czerniewickiej komórce ośrodka, gdzie mieszczą się poradnia i oddział leczenia uzależnień młodzieży.
- Dopalaczy próbuje coraz więcej osób w coraz młodszym wieku - podkreśla pracująca tu Zofia Robaczewska.
Wszyscy terapeuci dodają, że już rodzice dzieci uczących się w podstawówkach powinni zapoznać się z tematem, na przykład poprzez kampanię Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii „Dopalacze mogą cię wypalić” (www.dopalaczeinfo.pl - tu znaleźć można informacje, czym są dopalacze i jak działają). Druga rada to otwarta rozmowa z dzieckiem i w razie czego poproszenie o pomoc terapeuty. Rada numer trzy brzmi: nie dać się zwieść zapewnieniom sprzedawców, że towar trafia tylko do pełnoletnich.
- Nastolatkowi dopalacze może kupić starszy - mówią strażnicy miejscy.
Edukują mieszkańców od dwóch lat, kiedy w mieście otwarto pierwszy sklep z dopalaczami.