[break]
Od dwóch lat segregujemy śmieci "po europejsku". Pojemniki, rejony, recykling - te pojęcia na stałe weszły już do życia polskich rodzin.
Ach, te dzwony...
- Kiedyś uczyliśmy segregowania tego, co rzeczywiście nadawało się do przetworzenia - mówi Bożena Pawlak z bydgoskiego "Remondisu". - Z popularnych dzwonów, ustawionych na osiedlach, odzyskiwaliśmy nawet osiemdziesiąt-dziewięćdziesiąt procent ich zawartości.
Wśród wyselekcjonowanego w domach materiału były butelki typy PET, folie, opakowania po chemii gospodarczej, puszki i papier - przede wszystkim gazety oraz karton. Większość opakowań była czysta, umyta.
Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu obowiązkowej segregacji. Ponieważ np. mamy prawo wrzucać do żółtych pojemników papier zmieszany z plastikami, lądują tam bardzo często pojemniki po jogurtach czy margarynie. Najczęściej są nieumyte, więc wycieki pozostałości zanieczyszczają surowiec.
- Odzysk surowców mamy podobny, jak przed wprowadzeniem segregacji - mówi Bożena Pawlak - natomiast wymaga to zdecydowanie większego nakładu pracy.
Skoro jakość surowca trafiającego do przerobu jest gorsza, po co rozszerzać zakres segregacji?
- Oglądałam wiele instalacji w Europie Zachodniej czy Skandynawii - mówi Bożena Pawlak. - Ciekawe, że wiele z tych krajów po próbach rozszerzenia segregacji wróciło do pierwotnych założeń, podobnych do naszych sprzed "śmieciowej" reformy. Uznano, że korzyści z rozszerzania segregacji są zbyt skromne i nieopłacalne.
Co warto byłoby segregować? - Fachowcy podpowiadają, że przydałyby się pojemniki na odpadki kuchenne, które dziś zanieczyszczają przede wszystkim tworzywa sztuczne. Warto, bo z bioodpadów pozyskiwać można biogaz i kompost.
System jest OK
Co na to Urząd Miasta?
- Jak dotąd miejski system gospodarowania odpadami komunalnymi działa prawidłowo - ocenia Adam Musiała, dyrektor Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi. - Podstawowy cel, nałożony przez ministra środowiska, dotyczący odpowiednich poziomów recyklingu, został z nadwyżką wykonany.
Oczywiście, dużo jeszcze przed nami, ale widać wśród mieszkańców pozytywny trend i ilość odpadów segregowanych co roku wzrasta. Ponadto system sam się finansuje: nie mamy większych problemów ze ściągalnością opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Dotychczas nikt nie poniósł konsekwencji za niewłaściwą segregację.
- Do właścicieli lub zarządców nieruchomości, co do których są zastrzeżenia, wysyłamy pisemne upomnienia - wyjaśnia Adam Musiała. - Dotąd było to skuteczne i poprawiało sytuację.
Wyrzucają, jak popadnie
- Urząd może jest zadowolony, ale ja nie - mówi Czesław Sosnowski, czytelnik "Expressu" ze Śródmieścia. - Część sąsiadów czuje się bezkarna, więc wyrzuca śmieci, jak popadnie. Żal mi, kiedy widzę, że segregowane w pocie czoła śmieci mieszane są z odpadkami, o których od razu wiadomo, że do niczego - oprócz spalenia albo składowania na wysypiskach - się nie nadają.
Takie zanieczyszczone odpady mogą posłużyć tylko do dwóch celów: spalenia, względnie wykorzystania w cementowniach jako dodatki do produkowanych tam mas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji