Zamieszanie w inowrocławskim sanatorium „Kolejowym”. Rada Społeczna chce odwołać jego dyrektorkę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 61768" sub="Inowrocławskie sanatorium „Kolejowe”, przynajmniej na zdjęciach, nie wygląda na źle prowadzone / Fot. Macoej Piątek">W sanatorium wrze. Zaczęło się trzy dni temu, kiedy Rada Społeczna placówki złożyła wniosek o odwołanie dyrektorki Krystyny Grobelskiej.
- To jest atak zza węgła. Czuję się, jakby przeprowadzono na mnie nagonkę - mówi wieloletnia szefowa placówki w rozmowie z „Expressem”.
W jej głosie słychać rozgoryczenie i żal. Odpowiada twierdząco na nasze pytanie, czy wniosku nie odbiera jako czystki w sanatorium.
<!** reklama left>Wniosek o odwołanie Krystyny Grobelskiej zbiegł się z włączeniem do Rady Społecznej radnego sejmiku Ryszarda Grobelskiego (zbieżność nazwisk przypadkowa), dla którego było to pierwsze posiedzenie. On sam zaprzecza, aby był inspiratorem decyzji. Podkreśla, że jest szeregowym członkiem rady i o propozycji odwołania dyrektorki dowiedział się dopiero na spotkaniu.
Ryszard Grobelski zaznacza także, że nie ma żadnych zarzutów pod adresem dyrektorki, a zmiana jest podyktowana dążeniem do prywatyzacji sanatorium, bo obecnie sejmik musi dawać placówce zbyt wiele pieniędzy. - Pani doktor jest wspaniałym lekarzem i zarządcą, ale trudno mówić, aby była dobrym menadżerem - ocenia.
Krystynie Grobelskiej zaproponowano, by została w placówce i zajęła się tylko sprawami zdrowotnymi jako szefowa do spraw lecznictwa.
Ona sama nie wie jeszcze, jaką podejmie decyzję. Na pytanie „Expressu”, czy będzie próbowała się odwoływać, odpowiada, że ma ograniczone możliwości, bo statut placówki jasno precyzuje, że dyrektor może zostać odwołany przez Radę Społeczną.
Tymczasem wydaje się, że murem za swą przełożoną stoją pracownicy. Część z nich już pomstuje na forum internetowym.
- Uważam, że ktoś ma wielką ochotę zagarnąć to, co w tak trudnych czasach zdołała stworzyć obecna dyrektor pani Krystyna Grobelska. To skandal - ocenia internauta podpisujący się „pracownik”.
Decyzja w sprawie dyrektorki zapadnie 10 września. Tego dnia odbędzie się sesja sejmiku samorządowego, któremu podlega placówka.
Sanatorium „Kolejowe” ma 60 lat. Utworzone zostało z myślą o kolejarzach, ale teraz ma z nimi wspólną już tylko nazwę. Każdego roku na kurację przyjeżdża do placówki około 3,5 tysiąca osób. Zatrudnia ponad sto osób.
