<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bobbe_slawomir.jpg" >Niemiecka kawa jest lepsza od polskiej, choć opakowania niczym się nie różnią? Proszek do prania tej samej firmy pierze lepiej, jeśli produkowany jest na rynek niemiecki, a w Polsce jego skuteczność jest gorsza?
Takimi obserwacjami podzieliła się słowacka federacja konsumentów, która badała, czy produkty znanych marek tak samo wyglądają, smakują i działają w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i w Niemczech. W badaniach wyszło oczywiście, że to co sprzedawane jest u nas, jest gorsze. Dystrybutorzy i producenci twierdzą, że to nieprawda, a drobne różnice w smaku spowodowane są różnymi oczekiwaniami klientów. <!** reklama>
Ciekawe, skąd koncerny wiedzą, jakie mamy oczekiwania i dlaczego sądzą, że wszyscy mamy w Polsce takie same? Może ktoś lubi mocną, aromatyczną kawę, a inny szuka w niej bardziej cierpkiego i kwaskowatego posmaku? Polacy nie potrzebują badań, jeśli mają ochotę i możliwość, mogą kupować niemiecką chemię czy słodycze. I od dawna to robią. Gdy jeszcze paliłem papierosy, wiedziałem, że „malborki” produkowane w Polsce i te, które ktoś podesłał z USA, to jak dwa różne światy.
I ten zachodni wydawał się jednak lepszy. Co ciekawe, często tym z Zachodu wydaje się, że ich produkty są jednak gorsze od naszych. Ponoć wódka u nas jest smaczniejsza i mocniejsza niż taka sama w Anglii. Nasze wyroby wędliniarskie też lepsze ponoć u nas. Czyżby punkt widzenia zależał naprawdę od punktu siedzenia, a właściwie - zamieszkania?