Jeszcze dłużej na ulubionym targu mojej żony rozkłada stragan pan żyjący z handlu przywożonymi zza Odry środkami czystości. Są niewiele droższe od produktów tych samych marek w polskich sklepach, lecz klientów na przywożony z Reichu towar wciąż nie brakuje.
W 2016 r. wartość legalnego importu detergentów z Niemiec sięgnęła 1,5 miliarda zł. Niemiecką chemię regularnie lub sporadycznie kupuje co piąty Polak. Producenci nie ukrywają już, że skład m.in. proszków do prania na polski rynek jest inny. Tłumaczy się to innymi przyzwyczajeniami klientów (zapach czy wielkość piany) albo tym, że Niemiec skrupulatnie odmierza porcję proszku wsypywanego do pralki, zaś Polak sypie na oko.
Słysząc to, chce mi się dotknąć palcem skóry pod okiem i spytać: jedzie mi tu tramwaj?
Wybory Samorządowe 2018 - Twój głos się liczy.