Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do sanatorium bez pieska

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Kolejki do specjalistów, badania na żądanie, wizyty domowe, karetki i zwierzęta w sanatorium - nie tylko na te tematy rozmawialiśmy podczas wtorkowego dyżuru.

Kolejki do specjalistów, badania na żądanie, wizyty domowe, karetki i zwierzęta w sanatorium - nie tylko na te tematy rozmawialiśmy podczas wtorkowego dyżuru.

<!** Image 3 align=right alt="Image 132708" sub="Na pytania naszych Czytelników odpowiadały Mariola Tuszyńska, rzeczniczka praw pacjenta, oraz Barbara Nawrocka, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy / Fot. Tadeusz Pawłowski">Naszymi i Państwa gośćmi były panie: Mariola Tuszyńska, rzeczniczka praw pacjenta, oraz Barbara Nawrocka, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy. Do rozmowy zaprosiliśmy mieszkańców Torunia i Bydgoszczy.

USG bez opłat

- Czy lekarz ginekolog może zlecić wykonanie badania USG? - zapytała mieszkanka Torunia, która pierwsza dodzwoniła się na nasz dyżur.

- Oczywiście, że tak - odpowiedziała Mariola Tuszyńska. - Lekarz zleca lub wykonuje sam to badanie (niektóre gabinety mają przecież aparaty USG) w ramach porady specjalistycznej. Jeśli przeprowadza badania w ramach kontraktu z NFZ, to nie ma prawa powiedzieć, że jest ono płatne.

<!** reklama>Kolejny telefon, skarga, także od mieszkanki Torunia. Nasza rozmówczyni miała żal do NFZ, ponieważ nie może dostać się do neurochirurga. Powód - skończyły się limity w obu toruńskich szpitalach.

- Kolejki nie są polskim wymysłem, w innych krajach także czeka się na wizytę u lekarza specjalisty - przypomniała Barbara Nawrocka. - Na stronie internetowej Kujawsko-Pomorskiego NFZ można odnaleźć informację o czasie oczekiwania na zabieg lub badanie. Jeśli pacjent uznaje, że ten okres jest zbyt długi lub że jego stan zdrowia znacznie się pogorszył, powinien wrócić do swojego lekarza i poinformować go o wszystkim. Jeśli lekarz uzna, że chory ma rację, wówczas wystawi nowe skierowanie z oznaczeniem „pilne”. Pacjent może też sprawdzić, w której placówce czekać będzie krócej i właśnie tam się zarejestrować.

Tak być nie może

Pewien bydgoszczanin poskarżył się na jedną z przechodni. Uznał, że nie powinien na wizytę u lekarza opieki podstawowej czekać kilka dni. Nasz rozmówca miał rację.

- Lekarz pierwszego kontaktu sprawuje opiekę nad pacjentem i powinien być dla niego dostępny. Choćby dlatego, że go wybrano - tłumaczyła Mariola Tuszyńska i obiecała, że sprawdzi tę przychodnię.

Kolejny Czytelnik skarżył się na swojego lekarza prowadzącego. Pan jest rencistą, inwalidą pierwszej grupy. Porusza się na wózku inwalidzkim. Nie wychodzi często z domu, więc poprosił lekarza o wystawienie kilku recept. - Zapisał mi wszystkie lekarstwa na jednej. Mam 600 złotych renty. Wydatek 70 złotych na leki jest dla mnie bardzo duży. Czy NFZ mógłby zapłacić za moje lekarstwa? - pytał Czytelnik.

Obie panie wyjaśniły: NFZ nie ma możliwości dopłacania do leków. Od tego jest pomoc społeczna. Natomiast lekarz ma prawo zaordynować trzymiesięczną kurację i może rozpisać ją na trzech receptach, tak by wykupienie lekarstw nie było zbyt uciążliwe.

Gdy ząb zaboli w nocy

Bydgoszczanka dopytywała się, czy w mieście funkcjonuje jeszcze pogotowie stomatologiczne oraz czy idąc z córką do stomatologa, może i ona skorzystać z pomocy.

W Bydgoszczy żaden stomatolog nie pełni już nocnych dyżurów. Dwa gabinety wypowiedziały umowę NFZ-towi. Fundusz ogłosił konkurs na świadczenie tych usług, ale nikt swojej oferty nie zgłosił.

- Nie możemy nikogo zmusić - oświadczyła Barbara Nawrocka. - W naszym województwie jest 600 gabinetów, z których 99 procent ma charakter ogólnostomatologiczny i świadczy usługi dla dzieci oraz dorosłych.

Mieszkanka Torunia opowiedziała o swoich kłopotach. Ma 83-letnią mamę, która traci wzrok. Jedno oko uszkodziła jaskra, drugie zaćma. Pani otrzymała skierowanie z klauzulą „pilne”. Mimo to szpital na Bielanach jej nie przyjął.

- Wyznaczono termin na czerwiec 2010 roku - denerwowała się nasza rozmówczyni. - Z dnia na dzień mamie pogarsza się wzrok, w czerwcu już nie będzie czego ratować!

Podobnie tak jak podczas wcześniejszej dyskusji o limitach świadczeń medycznych obie panie poradziły toruniance, by jeszcze raz skontaktowała się z lekarzem prowadzącym. Pogarszający się stan zdrowia pacjenta zawsze upoważnia go do skorzystania z usług medycznych poza kolejnością.

- Lekarz może przyspieszyć wykonanie zabiegu - podkreśliła Barbara Nawrocka.

- Czy z psem można jechać do sanatorium? - padło nieco zaskakujące pytanie.

- Absolutnie nie - odpowiedziała Mariola Tuszyńska. - Leczenie sanatoryjne to nadal leczenie. To tak, jakby ktoś w szpitalu chciałby być razem z psem.

Rzeczniczka pacjentów dodała, że chorzy nie tylko nie mogą „do wód” wybierać się z czworonogami. Pacjenci nie mogą także żądać wykonania konkretnych badań. Taką stanowczą odpowiedź usłyszała pani, która skarżyła się na swojego lekarza.

- Boli mnie brzuch. Chcę otrzymać skierowanie na specjalistyczne badania. Lekarz nie chce mi go wystawić, a przecież mogę mieć raka! - mówiła kobieta. - To straszne! Przecież mam do tego konstytucyjne prawo.

Lekarz wcale nie musi...

- W konstytucji jest tylko ogólny zapis stwierdzający, że obywatel ma prawo do opieki medycznej - wyjaśniła Barbara Nawrocka. - Pacjenci nie mogą wybierać sobie badań czy zabiegów. O tym decyduje lekarz.

Podobnie, tylko lekarz ma prawo do zaordynowania tzw. świadczeń towarzyszących, czyli zdecydowania np. o tym, czy pacjent do szpitala lub przychodni dojedzie karetką, czy nie. Wybór środka transportu podobnie jak wybór sposobu leczenia należy do lekarza prowadzącego.

Lekarze opieki podstawowej chodzą na wizyty domowe, czy specjaliści też to robią?

- Każda przychodnia specjalistyczna ma obowiązek - o ile to jest oczywiście możliwe, chirurg przecież operacji w domu nie wykona - do przeprowadzania wizyt domowych - poinformowała Mariola Tuszyńska.

Warto wiedzieć, że pacjent może zmienić „swojego” lekarza.

- Ma do tego prawo i może to zrobić dwa razy w roku - dopowiedziała Barbara Nawrocka.

Skargi na orzeczników

Wielu Czytelników skarżyło się na orzeczników powiatowych zespołów orzekających o stopniu niepełnosprawności. Ten temat, za co naszych rozmówców przepraszamy, nie mógł być komentowany przez przedstawicielki NFZ. Fundusz nie ma z orzecznictwem nic wspólnego.

Została eutanazja?

Nasz dyżur zakończyła dramatyczna wypowiedź: - Wcześniej dzwonił mój mąż, ale wszystkiego nie powiedział! - mówiła zapłakana kobieta. - Moja córka, po dwóch operacjach, staje przed sądem. Orzecznik nie dał jej grupy, a sąd nie zgodził się na to, by miała adwokata z urzędu. Co mamy robić? Do sądu z córką pójdzie mój mąż. Gdybyście widziały, jak ona wygląda! Nic nie możecie zrobić?! Ja mam padaczkę, byłam w obozie, mąż też, nasza córka... Proszę, proszę o eutanazję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!