- O transplantacji trzeba rozmawiać. Dzięki większej świadomości ludzi na pewno uda się przeprowadzać więcej przeszczepów - mówią uczniowie Zespołu Szkół Menedżerskich w Świeciu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 82660" sub="Chociaż oświadczenie woli nie ma mocy prawnej, uczniowie z chęcią wypełniają fot. Barbara Winowiecka">Redakcja „Expressu” przyłączyła do do ogólnopolskiej Kampanii Społecznej na rzecz Transplantacji, firmowanej przez Stowarzyszenie „Życie po Przeszczepie”. Jednym z jej haseł jest przesłanie „Nie zabieraj swych narządów do nieba, one potrzebne są tutaj”. W ramach akcji rozdajemy również karty, na których można złożyć oświadczenie, że w przypadku śmierci zgadzamy się na pobranie naszych narządów do przeszczepu.
- Stwierdziłem, że to jest dobry temat do rozmowy z moimi uczniami - mówi Przemysław Krzyżanowski, nauczyciel w Zespole Szkół Menedżerskich w Świeciu. - W ramach zajęć z wiedzy o społeczeństwie oraz na godzinie wychowawczej rozmawiałem o tym z młodzieżą. Chociaż są to dopiero 18- i 19-latkowie, to bardzo poważnie podeszli do tego zagadnienia.
W przeprowadzonej ankiecie większość uczniów Przemysława Krzyżanowskiego odpowiedziała, że zdecydowałaby się na oddanie swoich organów. Głównym argumentem było to, że dzięki temu mogą pomóc innym.
<!** reklama>- Popieram tę akcję. Uważam, że jak najwięcej ludzi powinno się w nią włączyć - mówi Paweł Liebrecht, uczeń Technikum Informatycznego w ZSM. - W mojej rodzinie również był taki przypadek. Zginęła moja kuzynka, a jej rodzina zgodziła się na przekazanie narządów innym. Myślę, że postąpili słusznie. Sam również zdecydowałbym się na coś takiego. Rozmawiałem o tym z rodzicami i popierają moją decyzję. Oświadczenie woli już podpisałem.
Podobnie uważa kolega Pawła, Karol Pasternak. Według niego, tak postępując, nawet po śmierci można zrobić dobry uczynek.
Jak wynika z relacji młodych osób, są one przychylne transplantacji. Niestety, nie wszyscy są podobnego zdania. Jak pokazują statystyki dotyczące przeszczepów, ich liczba spada. W ubiegłym roku przeprowadzono prawie o 40 procent tego typu operacji mniej niż w latach poprzednich. Szczególny kryzys nastąpił w przypadku przeszczepów serca. Dwa lata temu wykonano 96 takich operacji, a rok temu zaledwie 64. Natomiast w pierwszym kwartale tego roku udało się pozyskać do przeszczepu 273 narządy.
Duży wpływ ma na to niewątpliwie nieufność Polaków do transplantologii. Szczególny kryzys nastąpił w ubiegłym roku w związku z aresztowaniem transplantologa Mirosława G., któremu zarzucono korupcję. - Według mnie, ludzie nie powinni na ten problem patrzeć przez pryzmat jednej afery - mówi Alicja Lewandowska ze Skarszew. - Myślę, że warto podjąć decyzję o tym, by w razie śmierci nasze narządy otrzymały inne osoby. Czasami to jedyna możliwość, by uratować człowieka - podkreśla.