[break]
To może być prawdziwa rewolucja w nocnym życiu dużych miast. Samorządowcy Związku Miast Polskich chcą zgłosić rządowi takie propozycje zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, które pozwolą im decydować o godzinach otwarcia sklepów monopolowych. Propozycję opracowuje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. Decyzje mogą zapaść już w piątek, podczas zjazdu Związku Miast Polskich w Bydgoszczy.
- Chodzi o poprawę bezpieczeństwa, ale i zdrowie młodzieży, dla której dostęp nocą do sklepów z alkoholem jest bardzo łatwy - wyjaśnia Magdalena Czarzyńska-Jachim, rzecznik prezydenta Sopotu. Mówi się o ograniczeniu sprzedaży do godz. 22 lub 23.
Zmiany mają także polegać na większym niż dotąd związaniu koncesji z lokalizacją sklepu. - Cofnięcie pozwolenia oznaczałoby, że w tym konkretnym miejscu monopolowy nie powstanie, a tak dzieje się teraz, bo zmienia się jedynie właściciel - mówi rzeczniczka.
Wbrew pozorom władze Bydgoszczy wcale nie są do nowych propozycji entuzjastycznie nastawione. - Ograniczając koncesje musimy pamiętać, że limity mogą uderzyć w małych przedsiębiorców, co może wpłynąć na ich sytuację - mówi Marta Stachowiak, rzecznik Rafała Bruskiego. Ale chodzi nie tylko o to. W Bydgoszczy w tej chwili wydano 721 koncesji, które od początku roku przyniosły budżetowi miasta prawie 6 milionów złotych!
Wrogami zmian w przepisach są, co oczywiste, właściciele sklepów. Ale policja i strażnicy miejscy potwierdzają, że dochodzi do coraz większej liczby przestępstw pod wpływem alkoholu. Same tylko interwencje strażników, dotyczące picia w miejscach publicznych w pierwszej połowie roku, zamknęły się liczbą 4,6 tysiąca! - To codzienność - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik SM.
