„Najlepsi przyjaciele Ukrainy wyjeżdżają. Zwycięstwo jest w niebezpieczeństwie! Pierwszy poszedł” – napisał Miedwiediew.
Jego zdaniem odejście Johnsona to „logiczny wynik brytyjskiej arogancji i przeciętnej polityki, zwłaszcza na polu międzynarodowym.”
Były prezydent Rosji postanowił też zaczepić kraje stojące po stronie Ukrainy, w tym Polskę.
„Czekamy na wieści z Niemiec, Polski i krajów bałtyckich” – zadrwił.
Prowokator Medwiediew
Pełniący obecnie funkcję wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dimitrij Miedwiediew od początku rosyjskiej inwazji w prowokacyjny sposób komentuje wydarzenia na swoim kanale na Telegramie.
W kwietniu pisał, że „Europa nie przetrwa tygodnia bez rosyjskiego gazu”, komentując prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który twierdził, że zapasów wystarczy na pół roku.
Miedwiediew stał się też obiektem kpin po jednym ze swoich wpisów w sieci.
Na początku lipca pojawiła się informacja, że były prezydent miał chcieć odebrać sobie życie. Według doniesień ukraińskiej agencji UNIAN, rosyjski polityk został znaleziony pod wpływem alkoholu i z bronią w ręku przez ochroniarza. To właśnie on uratował mu życie, przekonując, aby oddał mu pistolet.
mac
