Budynek ten, pasujący na siedzibę wojewody, Urzędu Miasta czy choćby uczelni, od lat stoi w dwóch trzecich pusty i gołym okiem widać, że popada w ruinę.
Efektowny gmach w stylu modernizmu niderlandzkiego powstał w latach 1886-1888 według projektu architekta Martina Gropiusa. Ma trzy kondygnacje i dwa poddasza, stanowi bryłę zamkniętą z trzema dziedzińcami wewnętrznymi. Łącznie to prawie osiem tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej.
Podział gmachu
Po powrocie Bydgoszczy do Polski, Bydgoszcz przestała być siedzibą dyrekcji kolei. W budynku rozgościły się biuro rozrachunków PKP, kolejowa przychodnia lekarska oraz drobne komórki PKP. Podobnie było w czasach PRL-u.
Dwie dekady temu, w okresie wyzbywania się majątku, PKP opuściło budynek. Urząd Marszałkowski przekazał część obiektu, mniej więcej trzecią część powierzchni, prywatnej przychodni oraz Urzędowi Wojewódzkiemu. Więcej chętnych nie było. Przychodnia skorzystała z prawa pierwokupu i stała się współwłaścicielem obiektu.
Medycy zrezygnowali
W 2013 roku Urząd Miasta Bydgoszczy wykupił pozostałą część budynku, by przekazać go następnie Collegium Medicum UMK na siedzibę wydziału stomatologii. Kiedy okazało się, że budynek ma współwłaściciela, władze uczelni zrezygnowały, gmach został zwrócony miastu. Kolejne próby znalezienia nowego właściciela spełzły na niczym.
Zarasta chaszczami, załomy muru stały się miejscem zakrapianych imprez pod chmurką. Pomazany sprayem nie robi dobrego wrażenia. W oknach przyziemia, zabezpieczonych kratami, tłuczone są przez wandali szyby.
Tymczasem gołym okiem widać, że budynek jest w coraz gorszym stanie. Zarasta chaszczami, załomy muru stały się miejscem zakrapianych imprez pod chmurką. Pomazany sprayem nie robi dobrego wrażenia. W oknach przyziemia, zabezpieczonych kratami, tłuczone są przez wandali szyby.
Zobacz również:
Tak zmieniło się miejsce po bydgoskiej Kaskadzie [zdjęcia]
Nadal nic nie wiadomo
- Obecnie nieruchomość przy Dworcowej 63 jest przedmiotem analizy pod kątem możliwości jej przyszłego zadysponowania i zagospodarowania mieszczących się w nim lokali – wyjaśniła nam rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy, Marta Stachowiak.
Oznacza to dokładnie to, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Wszystkie prace muszą być wykonywane pod nadzorem konserwatorskim. Ich realizacja możliwa jest jedynie sukcesywnie.
W tej sytuacji zwróciliśmy się do bydgoskiej ADM, zarządzającej częścią obiektu, z pytaniem o niepokojący stan, przynajmniej na zewnątrz, budynku.
- Rzeczywiście, w jednym z okien od pomieszczenia w którym znajduje się podwęzeł cieplny, została wybita szyba. Otwór został tymczasowo zabezpieczony, docelowo szyba zostanie wstawiona – wyjaśniła nam Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM. - Budynek potrzebuje dużego remontu, który wymaga ogromnych nakładów. Wszystkie prace muszą być wykonywane pod nadzorem konserwatorskim. Ich realizacja możliwa jest jedynie sukcesywnie. Po ostatnich oględzinach zdecydowano o konieczności remontu dachu. Na ten rok, poza wykonaniem projektu dachu, zaplanowano także jego doraźną naprawę, projekt instalacji odgromowej, a także naprawę instalacji wod-kan.
Smaki Kujaw i Pomorza sezon 2 odcinek 4
