Nie wszystkim przypadła do gustu ta transakcja. W mediach społecznościowych do dziś pojawiają się komentarze na temat tego dealu. Niektórzy uważają sprzedaż jednego z najpiękniejszych zabytków biznesmenowi z Poznania za grzech śmiertelny gospodarzy ratusza. Może oskarżyciele trochę złagodzą swój osąd, gdy porównają roczne wydatki na utrzymanie gmachu z ceną za niego, którą udało się utargować przy którymś z kolei podejściu. Ta kwota - przypominam - to niespełna siedem milionów. Mniej więcej tyle zatem, ile na utrzymanie budynku trzeba wydać przez 10 lat. Rozwijając tę myśl - gdyby miasto jeszcze przez dekadę miało utrzymywać tę rzeczywiście piękną nieruchomość, to z biznesowego punktu widzenia bardziej opłacałoby się ją rozebrać, a sprzedać tylko piękną cegłę.
Na szczęście pieniądz nie całkiem jeszcze rządzi światem. Niemniej i mnie zmartwiło uparte milczenie Grupy Konkret, nabywcy gmachu przy Dworcowej 63. W listopadzie dwa razy prosiliśmy przedstawicielkę tej firmy, córkę właściciela, o choć ogólny zarys biznesplanu dla tego miejsca. I nic, cisza...
Aktualizacja
Po opublikowaniu komentarza otrzymaliśmy od Pauliny Prusieckiej, dyrektor marketingu i członka zarządu Grupy Konkret, odpowiedź, w której przypomniała swoje słowa z listopada tego roku:
"Trwają prace nad koncepcją i szczegółowym master planem dla gmachu przy ul. Dworcowej 63 w Bydgoszczy. Na ten moment nie dysponujemy szczegółowym biznesplanem, obecnie powstanie koncepcja kreatywna rewitalizacji".
