W poprzednim sezonie Kotwica doznała dwóch porażek w pojedynkach z Polpakiem. Podobnie był wczoraj.
<!** Image 2 align=right alt="Image 35766" sub="David Moss (z prawej) był najskuteczniejszym zawodnikiem w spotkaniu Kotwicy z Polpakiem. Przy piłce Robert Skibniewski.">W pierwszej kolejce DBE obie drużyny odniosły przekonujące zwycięstwa - drużyna ze Świecia nie dała szans Unii Tarnów (69:40), a „Czarodzieje z Wydm” wygrali ważny derbowy mecz z AZS Koszalin 86:72.
Gospodarze zaczęli mecz z animuszem - głównie dzięki skutecznej grze Grzegorza Arabasa. Jednak później do głosu doszli przyjezdni. Znowu z dobrej strony pokazał się Harding Nana, którego akcje ofensywne siały popłoch w obronie Kotwicy. Dzielnie wspierał go pod koszem waleczny Paweł Kowalczuk (10 zbiórek).
W trzeciej kwarcie sygnał do ataku dał krytykowany nieco za spotkanie z Unią - Kevin Hamilton, który w roli rozgrywającego zastąpił tym razem Roberta Skibniewskiego. I trzeba przyznać, że Amerykanin spisał się bardzo dobrze (7 asyst).
<!** reklama left>Jednak to nie Hamilton, tylko jego rodak - David Moss trafiał w najważniejszych momentach czwartej kwarty.
Ostatnia minuta meczu była bardzo emocjonująca. Na szczęście gospodarze nie wykorzystali faktu, że słabo rzuty wolne wykonywał Hamilton (tylko 1/4). Na wysokości zadania stanął za to po raz kolejny Moss, który celnym rzutem za 2 pkt uciszył miejscową publiczność. Czy tym samym trener gości, Aleksander Krutikow, znalazł wreszcie lidera zespołu?