Wojewoda kujawsko-pomorski nie jest raczej wymieniany w gronie tych, którzy mieliby zapłacić stanowiskiem po spotkaniu z panią premier.
PRZECZYTAJ:Dziś na sesji rady miasta o Zawiszy i lotnisku [na żywo]
- Decyzja o powołaniu wojewodów oraz ich dymisji leży po stronie pani premier Beaty Szydło. Pan wojewoda Mikołaj Bogdanowicz od początku swojej kadencji jest bardzo aktywnym przedstawicielem rządu w naszym regionie. Dlatego jestem przekonany, że nadal będzie pełnił swoje obowiązki - przekazał „Expressowi” rzecznik wojewody Adrian Mól.
- W trakcie minionych 9 miesięcy poznałem główne problemy naszego województwa - zapewnia Mikołaj Bogdanowicz. - Doskonale wiem, jakie stoją przede mną wyzwania. Wśród najważniejszych jest rozwój infrastruktury drogowej, kolejowej i żeglugi śródlądowej. W ostatnich miesiącach podjąłem stosowne działania w tym kierunku. Jestem przekonany, że dzięki współpracy z naszymi parlamentarzystami i samorządowcami zrealizujemy kluczowe dla naszego regionu inwestycje, jakimi są między innymi budowa drogi S10 i S5.
Mile zaskakuje
Dobrą recenzję wystawia wojewodzie Zbigniew Sobociński (PO), przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. - Poznałem wojewodę już w pierwszym tygodniu jego urzędowania, gdy chciałem przedstawić sytuację szpitala uniwersyteckiego, w którym jestem dyrektorem. Mile zaskoczył mnie poziomem wiedzy merytorycznej na temat szpitala. Nie mam właściwie uwag do jego pracy jako wojewody, z punktu widzenia samorządu istotne jest to, że choć reprezentuje oczywiście rząd w terenie, to nie wtrąca się w sprawy samorządowe - nigdy na przykład z jakichś wątpliwych przyczyn nie blokował uchwał miejskiej rady.
Ani toruński, ani bydgoski
Nieco inne zdanie o wojewodzie ma poseł PO Arkadiusz Myrcha z Torunia.
- To, co jest charakterystyczne dla jego kadencji, to upolitycznienie występów publicznych. Fatalnie oceniam też jego zachowanie w sprawie szpitala w Grudziądzu, w którym widzi nie problem merytoryczny, a polityczny i dąży do zwarcia. Uważam, że nie koncentruje się na lokalnych problemach, jest po prostu pełnomocnikiem rządu w terenie. Na polu stosunków toruńsko-bydgoskich nie zanotował większych sukcesów, ale i porażek. Na plus zaliczam ciekawą osobowość i sympatię, którą wzbudza.
Czas na porządki w administracji
Dobre przygotowanie merytoryczne wojewody chwali poseł Paweł Skutecki z Kukiz’15.
- Moim zdaniem, to jeden z lepszych wojewodów, którzy nam się trafili - twierdzi poseł.
- Widać, że dąży do zachowania równowagi w regionie. Jego aktywność merytoryczną oceniam niesamowicie pozytywnie.
Przewodniczę parlamentarnemu zespołowi ds. kaskadyzacji Wisły. Gdy mieliśmy posiedzenie we Włocławku, przyjechał osobiście, był dobrze przygotowany i widać, że ta sprawa leży mu na sercu. Sądzę jednak i tu nadal oczekuję działań, że powinien zrobić więcej w administracji zespolonej. Instytucje, takie jak Sanepid, są dziwnie zarządzane, formalnie podlegają wojewodzie, ale i inspektorowi krajowemu. W administracji potrzebne są porządki i liczę, że wojewoda się za nie zabierze - nie kryje poseł Skutecki.
- Nie sądzę, by wojewodzie miało się coś w Warszawie „stać”. Z informacji, które mam wynika, że odwołanych może zostać dwóch wojewodów, więc chyba wszystko jest OK - skomentował jedynie poseł Łukasz Schreiber (PiS).