Żadna partia nie pogardzi nowym chętnym. Kryminalna przeszłość i orientacja seksualna nie są tu przeszkodą, nawet dla ugrupowań o konserwatywnych poglądach.
<!** Image 3 align=none alt="Image 207465" sub="fot. Adam Zakrzewski">
„Dołącz do nas” - kusi PO na swojej stronie internetowej. Piszą, że będę miał prawo kształtowania programu partii i zgłaszania różnych inicjatyw. Nie mogę jednak być karany (chyba że w zawieszeniu), ubezwłasnowolniony lub pozbawiony praw publicznych. - Jaką będę miał z tego korzyść? - pytam prosto z mostu.
- Na pewno jakiś wpływ na... czy, czy współpracę z samorządem, czy, czy, czy projekty jakieś, no jakieś... pomysły yyy... będzie pan mógł składać - zaczyna niepewnie Hubert Fatalski z toruńskiego Biura Zarządu Regionu PO RP. Ucina w końcu lekko zniecierpliwiony: - Nie mogę w tej chwili powiedzieć, jakie korzyści. Rozumie mnie pan.
<!** reklama>
- Nie rozumiem. Myślałem, że partia coś mi zaoferuje - nie kryję rozczarowania.
- Ale co ja panu mogę zaoferować? W tym momencie nic nie mogę panu zaoferować konkretnego - Hubert Fatalski jest szczery. Zaznacza jednak, że jeśli się przyłączę, to będę mógł się rozwijać, nawet w wyborach wystartować, z poparciem zarządu powiatu oczywiście. To nie wszystko, bo jeżeli PO pozostanie przy władzy, to na sto procent - zapewnia Fatalski - będę miał realny wpływ na politykę w powiecie.
- To, że ktoś siedział w więzieniu, to jakiś problem? W deklaracji członkowskiej o to państwo nie pytacie, choć wcześniej jest gdzieś taka wzmianka, że karanych nie przyjmujecie. Muszę ten fakt gdzieś podawać? - zmieniam temat.
- Nie. To żaden problem. Tylko później, jeśli będzie chciał pan wystartować w wyborach, to może być bardzo ważne.
- A jak będę zwykłym członkiem to niekoniecznie?
- To niekoniecznie.
Przy okazji dowiaduję się, że miesięczna składka wynosi 5 złotych. W deklaracji muszę podać szczegółowe dane, z PESEL-em, adresem zameldowania, numerem i serią dowodu, a także telefon oraz poziom wykształcenia.
Organizacje polityczne są wyrozumiałe dla błądzących, ale nieufne wobec tych, którzy działali w innych ugrupowaniach.
Ankieta personalna Prawa i Sprawiedliwości jest najbardziej szczegółowa. Są m.in. pytania o języki obce, uprzednią przynależność, zawód, funkcje publiczne, a także umiejętności i zainteresowania. Trzeba też oświadczyć, że nie popełniło się umyślnego przestępstwa, nie było oskarżeń o korupcję i prawomocnego skazania. Na stronie internetowej PiS jest informacja, iż członkiem nie może zostać osoba, która popełniła przestępstwo z niskich pobudek.
- Wie pan... są różne sprawy. Są wyroki za działalność publiczną, za happeningi albo coś obraźliwego ktoś powiedział - wyjaśnia mężczyzna, który odebrał telefon w bydgoskim biurze PiS.
- A wypadek komunikacyjny? Jeśli kogoś przejechałem? - dociekam.
- Jak pod wpływem alkoholu, to już trochę gorzej. Ale spowodowanie wypadku to nie jest z niskich pobudek. Wypadki się zdarzają - uspokaja mężczyzna.
- Tu granice są płynne, przestępstwa gospodarcze są różne, a wiemy, jak sądy w naszym kraju działają, niekiedy absurdalnie - dodaje mężczyzna. Na koniec zahaczam o kwestię orientacji seksualnej.
- To nie ma dla nas żadnego znaczenia. No, chyba że ktoś się z tym obnosi - słyszę. Przy okazji pytam o składkę. 10 złotych miesięcznie.
W Polskim Stronnictwie Ludowym zaczynam pytaniem o składkę i to jest błąd. Kobieta, która odbiera telefon, nie ukrywa nieufności. - Jak zostanie pan członkiem PSL-u, to się pan zorientuje - ucina. Po pytaniu o karalność słuchawkę przejmuje jakiś mężczyzna.
- Nie sprawdzamy, czy był pan karany, czy nie. Ale jeśli przyjdzie do obejmowania funkcji czy startu w wyborach, to wtedy będzie to potrzebne - uprzedza.
Podkreśla, że muszę się obracać w kręgach i mieć dwie osoby wprowadzające, by w ogóle myśleć o wstąpieniu do PSL.
Do biura Sojuszu Lewicy Demokratycznej dzwonię w imieniu bezdomnego, który chce się gdzieś zapisać. To „gdzieś” jest problemem. Człowiekowi z biura SLD nie podoba się, że bezdomny chodzi po innych partiach. Kiedy uspokajam, że tylko tak ogólnie badał, rozmowa staje się przyjaźniejsza. - Meldunek jest w sumie potrzebny, ale nie odtrącamy nikogo, kto chce z nami działać. Nawet jeśli zrobił coś złego, ale karę odsiedział, to dlaczego ma nie wrócić do społeczeństwa. Niech przyjdzie - zaprasza mężczyzna.
W Ruchu Palikota najważniejsze, czy kandydat nie działał wcześniej w innych partiach albo nie piastował funkcji w urzędach. Jeśli tak, obowiązuje go „karencja”, czyli musi swoje odczekać. Karalność natomiast to nie problem. - Mamy nawet człowieka, który miał kiedyś do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, a teraz jest parlamentarzystą - mówi Jarosław Wojtas, przewodniczący okręgu toruńsko-włocławskiego Ruchu Palikota. Oczywiście zaprasza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"