Beata Szydło pytana w Polskim Radiu 24 o to, jakie są szanse, aby Unia Europejska wprowadziła mocne sankcje przeciwko Rosji i odeszła od rosyjskich paliw, powiedziała, że „polski rząd będzie cały czas konsekwentnie nawoływał do tego i zrobi wszystko, żeby tak się stało”. – Jest grupa państw, która oczywiście popiera również takie rozwiązania, ale niestety jest grupa państw, która – moim zdaniem – robi wszystko, żeby te sankcje nie weszły w życie bądź były po prostu rozmyte – mówiła. Była premier dodała, że „nie jest to nic nowego w Unii Europejskiej”.
– Wielokrotnie już podejmowane były takie działania, które miały na celu przede wszystkim chronienie interesów gospodarczych, tych najsilniejszych, czyli przede wszystkim Niemiec, ale również i Francji oraz Holandia i część państw, które w tej chwili próbują – mimo wojny toczącej się na Ukrainie, mimo tego, że giną dzieci, kobiety, niewinni ludzie, że Putin morduje Ukraińców – to jednak ciągle w takim „stylu brukselskim” toczy się dyskusja o niczym – mówiła. Wyjaśniła, że „tak naprawdę chodzi oczywiście o to, żeby te sankcje były rozmyte i żeby interesy Niemiec czy Francji, czy właśnie Holandii, zostały zachowane”.
Europoseł PiS dopytywana, czy Bruksela się obudzi i odejdzie od tej polityki, którą w tej chwili prowadzi i czy Polska dostanie pieniądze od Komisji Europejskiej z KPO, zauważyła, że „niestety jest część polskich europosłów z opozycji oraz politycy opozycji w Polsce, którzy bardzo ciężko pracują na to, ażeby wspierać Brukselę w działaniach przeciwko Polsce”. – W ubiegłym tygodniu została przyjęta rezolucja w Parlamencie Europejskim, która została poparta przez również byłych polskich premierów z Lewicy, którzy głosowali razem z europosłami lewicowymi za tą rezolucją. Rezolucja ta nakazuje wstrzymać fundusze dla Polski – przypomniała.
Dodała, że „w tak trudnej sytuacji Platforma Obywatelska się wstrzymała od głosu”. – Ale w tym momencie potrzebne są jasne słowa. Rezolucja nie powinna w ogóle się była wydarzyć, a jednak się wydarzyła i jednak opozycja ją wsparła. To pokazuje, że Bruksela ma świadomość tego, że część polityków w Polsce akceptuję taką butę i takie działania. Tym bardziej pozwalają sobie politycy brukselscy na uderzanie przeciwko Polsce, mimo że Polska jest w tej chwili krajem, który najbardziej jest zaangażowany w pomoc Ukraińcom, ponosimy koszty – powiedziała.
