Rząd w tym tygodniu przyjął projekt ustawy dotyczący tworzenia sieci szpitali. Zdanie odrębne zgłosił wicepremier Jarosław Gowin.
- Zastrzegłem sobie na posiedzeniu rządu prawo do zgłaszania w toku prac parlamentarnych poprawek do projektu ustawy dotyczącego sieci szpitali - powiedział PAP wicepremier Gowin. - I zamierzam je wnosić.
Nowe zasady opieki nad ciążą
Zapytaliśmy prezydenta Bydgoszczy o plany w stosunku do szpitala miejskiego. - Poczekamy na ostateczny kształt projektu ustawy, a potem się do niego odniesiemy - oświadczyła Marta Stachowiak, doradca prezydenta.
Komitet obrony szpitala w Żninie
Nie tylko wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi projekt tworzenia sieci szpitali oraz ryczałtowego systemu płacenia za świadczone przez nie usługi w stu procentach się nie podoba.
Mieszkańcy Żnina już zjednoczyli się w obronie Pałuckiego Centrum Medycznego. Pod petycją zebrano już kilka tysięcy podpisów.
- Jeszcze szukamy poparcia - mówi Magdalena Hoffmann-Pryka, współorganizatorka akcji. - Za kilka dni zakończymy zbieranie podpisów i zastanowimy, do kogo mamy przesłać naszą petycję. Będziemy bronić naszego szpitala.
Pałuckie Centrum Medyczne w Żninie, jeśli sieć zostanie utworzona w zapowiadanym przez ministra zdrowia kształcie, straci na pewno dwa oddziały.
- Niewiele wiemy - przyznaje Roman Pawłowski, dyrektor PCM w Żninie. - Prawdopodobnie liczba oddziałów zostanie zredukowana do pięciu podstawowych.
Quiz: Sprawdź, jak dobrze znasz bydgoskie osiedla?
Zagrożone w nowej sytuacji są oddział chirurgii urazowej oraz oddział ginekologii i położnictwa.
- W zakresie ginekologii ministerstwo przewiduje, że 15 szpitali w województwie zachowa istniejące oddziały - tłumaczy Roman Pawłowski. - Ministerstwo brało dane z 2014 roku, w którym mieliśmy ponad 400 porodów. Znaleźliśmy się wtedy na miejscu szesnastym, za Rypinem.
Dyrektor szpitala ma nadzieję, że minister Konstanty Radziwiłł dotrzyma słowa i ogłosi konkursy na wykonywanie operacji wszczepiania endoprotez. Wówczas żnińskie centrum będzie mogło przystąpić do konkursu i, być może, w ten sposób uzyska dofinansowania. Szpital ma bowiem dobry sprzęt, znakomicie wyposażony blok operacyjny i wykonuje około 200 zabiegów rocznie.
Naczelna Izba Lekarska: najpierw pilotaż
Środowisko lekarskie ostrożnie podchodzi do planów ministra zdrowia.
- Naczelna Izba Lekarska uważa, że najpierw należałoby przeprowadzić pilotaż - tłumaczy Stanisław Prywiński, prezes Bydgoskiej Izby Lekarskiej. - Z pustego przecież i Salomon nie naleje. Politycy uważają, że pieniądze w służbie zdrowia się marnują, ale nie zawsze tak jest. Bez zwiększenia dofinansowania nie poprawi się sytuacji.
Piękne sportsmenki z bydgoskich klubów [ZDJĘCIA]
Zdaniem naszego rozmówcy, nadal nie zdefiniowano przyczyn zwiększania się kolejek pacjentów i złej kondycji jednostek służby zdrowia, bo ich nie skontrolowano: ani szpitali, ani przychodni, w których pracują lekarze rodzinni. Prezes BIL uważa, że należy ograniczyć liczbę lekarskich, bardzo wąskich specjalizacji: - Za niektóre rzeczy odpowiadamy sami, bo godzimy się na pracę w warunkach niegodnych.
SIEĆ PÓŹNIEJ
Zmiany będą obowiązywać od 1 października, a nie 1 lipca, jak wcześniej zapowiadano. Projekt ustawy zakłada, m.in., że: szpitale, które będą w sieci, otrzymają ryczałtowe wynagrodzenie za wykonywanie swojej misji. Będzie on o oparte na poprzednich okresach rozliczeniowych. Szpitale te uzyskają finansowanie na cztery lata. Tylko największe otrzymają środki na działanie wszystkich oddziałów. Placówki, które do sieci nie wejdą , będą mogły ubiegać się o finansowanie w ramach konkursu. Tutaj do rozdysponowania są tylko niecałe 3 mld zł (przy 27 mld na te szpitale, które zostaną zakwalifikowane do sieci).