https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy będą pieniądze dla bydgoskich osiedli? [sesja rady miasta]

Paweł Kaniak
Rada Miasta Bydgoszczy wznowiła w w środę 23 października sesję, którą zwołano 11 października, ale została wtedy przerwana. Środową dyskusję zdominowały problemy bydgoskich osiedli.Przypomnijmy: na początku października Klub Radnych PiS złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, podczas której głos mieli zabrać przedstawiciele rad osiedli. Sesję zwołano 11 października, ale radni PO złożyli wniosek o jej odroczenie. Rada zdążyła tylko odrzucić apel profrekwencyjny do październikowych wyborów  przygotowany przez PiS (bo wcześniej podobny apel do mieszkańców przygotował już prezydent) i przegłosowano organizację sesji w innym terminie. Powrócono do niej 23 października. Najpierw głos zabrali przedstawiciele rad osiedli, którzy mówili o problemach, jakie występują na ich osiedlach i o potrzebnych inwestycjach. Ich wystąpienia podsumowali miejscy radni. - Za poprzedniego prezydenta rady osiedli miały większe kompetencje np. w kwestii nadawania nazw placom czy decydowania o kolejności utwardzania dróg gruntowych. Obiecuję, że takie przemówienia rad osiedli na sesjach rady miasta będą cykliczne - mówił radny Jarosław Wenderlich (PiS).Nie zgodziła się z nim radna Elżbieta Rusielewicz (KO): - Z wystąpień przedstawicieli rad osiedli nie wynikało, że czują się oni źle traktowani przez miasto. Zapewniam, że zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie.Radna Joanna Czerska-Thomas (KO) zastanawiała się: - Skąd mamy wziąć pieniądze na dodatkowe inwestycje dla osiedli, skoro musimy już ograniczać te wcześniej zaplanowane? Mamy mniej środków, ponieważ na samorządy przerzucono koszt obietnic wyborczych PiS.Polemizowała z nią radna Grażyna Szabelska (PiS): - Bydgoski  samorząd jest w dobrej kondycji finansowej.Prezydent Rafał Bruski podsumował, że jedynym ograniczeniem w zaspokajaniu oczekiwań osiedli są pieniądze.  - Ze względu na zmniejszenie podatku PIT z 19 do 18 procent, do samorządów wpływa mniej środków. Na wszelkie inwestycje w mieście mamy rocznie około 200-250 mln zł. To nie wystarczy na realizowanie wszystkich potrzeb - mówił. Radni przyjęli też projekt uchwały, aby Komisja Rewizyjna skontrolowała działania prezydenta miasta w zakresie nadzoru właścicielskiego nad spółkami komunalnymi. Rafała Bruskiego pytano także o sprawę zamówienia publicznego na odbiór odpadów komunalnych od 2020 r. - Postępowanie przetargowe trwa. Informacje są na stronie bip - stwierdził włodarz Bydgoszczy.Na sesji 23 października nie zabrakło też emocji związanych z konfliktem radnego Bogdana Dzakanowskiego i działacza KOD Karola Słowińskiego. Ten drugi wyzywał radnego od złodziei (oskarża go o kradzież banerów KOD) i żądał jego ustąpienia z funkcji radnego. Podobnie było na sesji 11 bm.
Rada Miasta Bydgoszczy wznowiła w w środę 23 października sesję, którą zwołano 11 października, ale została wtedy przerwana. Środową dyskusję zdominowały problemy bydgoskich osiedli.Przypomnijmy: na początku października Klub Radnych PiS złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, podczas której głos mieli zabrać przedstawiciele rad osiedli. Sesję zwołano 11 października, ale radni PO złożyli wniosek o jej odroczenie. Rada zdążyła tylko odrzucić apel profrekwencyjny do październikowych wyborów przygotowany przez PiS (bo wcześniej podobny apel do mieszkańców przygotował już prezydent) i przegłosowano organizację sesji w innym terminie. Powrócono do niej 23 października. Najpierw głos zabrali przedstawiciele rad osiedli, którzy mówili o problemach, jakie występują na ich osiedlach i o potrzebnych inwestycjach. Ich wystąpienia podsumowali miejscy radni. - Za poprzedniego prezydenta rady osiedli miały większe kompetencje np. w kwestii nadawania nazw placom czy decydowania o kolejności utwardzania dróg gruntowych. Obiecuję, że takie przemówienia rad osiedli na sesjach rady miasta będą cykliczne - mówił radny Jarosław Wenderlich (PiS).Nie zgodziła się z nim radna Elżbieta Rusielewicz (KO): - Z wystąpień przedstawicieli rad osiedli nie wynikało, że czują się oni źle traktowani przez miasto. Zapewniam, że zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie.Radna Joanna Czerska-Thomas (KO) zastanawiała się: - Skąd mamy wziąć pieniądze na dodatkowe inwestycje dla osiedli, skoro musimy już ograniczać te wcześniej zaplanowane? Mamy mniej środków, ponieważ na samorządy przerzucono koszt obietnic wyborczych PiS.Polemizowała z nią radna Grażyna Szabelska (PiS): - Bydgoski samorząd jest w dobrej kondycji finansowej.Prezydent Rafał Bruski podsumował, że jedynym ograniczeniem w zaspokajaniu oczekiwań osiedli są pieniądze. - Ze względu na zmniejszenie podatku PIT z 19 do 18 procent, do samorządów wpływa mniej środków. Na wszelkie inwestycje w mieście mamy rocznie około 200-250 mln zł. To nie wystarczy na realizowanie wszystkich potrzeb - mówił. Radni przyjęli też projekt uchwały, aby Komisja Rewizyjna skontrolowała działania prezydenta miasta w zakresie nadzoru właścicielskiego nad spółkami komunalnymi. Rafała Bruskiego pytano także o sprawę zamówienia publicznego na odbiór odpadów komunalnych od 2020 r. - Postępowanie przetargowe trwa. Informacje są na stronie bip - stwierdził włodarz Bydgoszczy.Na sesji 23 października nie zabrakło też emocji związanych z konfliktem radnego Bogdana Dzakanowskiego i działacza KOD Karola Słowińskiego. Ten drugi wyzywał radnego od złodziei (oskarża go o kradzież banerów KOD) i żądał jego ustąpienia z funkcji radnego. Podobnie było na sesji 11 bm. Dariusz Bloch
Rada Miasta Bydgoszczy wznowiła w środę 23 października sesję, którą zwołano 11 października, ale została wtedy przerwana. Środową dyskusję zdominowały problemy bydgoskich osiedli.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski