Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek z lustra

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Kino południowokoreańskie kojarzy nam się głównie z „Old Boyem”. Ale jest szansa, by rozszerzyć sobie azjatycki horyzont w całkiem sympatyczny sposób.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Kino południowokoreańskie kojarzy nam się głównie z „Old Boyem”. Ale jest szansa, by rozszerzyć sobie azjatycki horyzont w całkiem sympatyczny sposób.

Myślę o seansie „Lustra”. Oglądając je, od razu skojarzyłem film z japońskimi horrorami spod znaku „Ringu”. Filmoznawcy przypisują mu jeszcze inne powinowactwo - z tzw. giallo.

Giallo to gatunek literacki, który w okresie międzywojennym rozwinął się we Włoszech, zasypując rynek wzorowanymi na amerykańskiej pulp fiction opowieściami, w których przestępstwo, magia i seks tworzyły sugestywne, choć mocno manieryczne koktajle.

Giallo do kina trafiło w latach sześćdziesiątych, przede wszystkim za sprawą dokonań włoskiego reżysera Daria Argenty (ostatni jego film to „Sleepless” z 2001 roku).

<!** reklama right>I rzeczywiście, znać, że koreański kolega Argenty pilnie odrabiał lekcje podczas zajęć z historii filmu. Akcja „Lustra” toczy się w dużym domu towarowym. Nie jest to jednak kolorowy raj. Budynek spłonął przed rokiem w tajemniczych okolicznościach, a w pożarze zginęli ludzie, których rodziny bezskutecznie walczą o odszkodowanie. Market jeszcze jest pusty, choć trwają przygotowania do jego otwarcia. Wnętrza widzimy przez trupio zimne zielonkawe filtry, dzięki czemu sklep sprawia wrażenie zatopionego wraku statku.

Świat obserwujemy oczami Woo (rola znanego z „Old Boya” Ji-tae Yu), byłego policjanta, obecnie szefa ochrony marketu. Woo to typowy gliniarz po przejściach. Mistrz strzelecki, który załamał się po przypadkowym zastrzeleniu swego partnera, wziętego jako zakładnika. Woo pije i dręczą go koszmary. Pracę w ochronie załatwił mu bogaty wuj - prezes firmy, która chce jak najszybciej uruchomić dom towarowy.

Jednakże na niewiele dni przed wielkim otwarciem w sklepie dochodzi do tragedii. W toalecie zostaje znaleziona pracowniczka - martwa, z podciętym gardłem. Następnego dnia ginie pracownik - ochrona odnajduje go w windzie, z głową uszkodzoną... ołówkiem.

Policja prowadzi dochodzenie. Prezes naciska, by jak najszybciej je zakończyć, bo rozgłos zaszkodziłby interesom. Siostrzeniec prezesa, szef ochrony, Woo, zaczyna jednak zdawać sobie sprawę, że za śmiercią tych dwóch osób kryje się jakaś niezwykła i racjonalnie niewytłumaczalna tajemnica.

Z realnego świata powoli przenosimy się w rzeczywistość po drugiej stronie lustra. Czy ja sprzed lustra i ja odbite w jego tafli to jedna osoba? Woo coraz bardziej jest przekonany, że nie; że niektóre spotykane przez nas osoby to byty z drugiej strony lustra, fizycznie tylko przypominające ludzi „stąd”.

Koreański horror umiejętnie dozuje napięcie, nie oferuje też prymitywnych chwytów wywołujących odruch strachu. Ot, fachowa, momentami nawet koronkowa, robota...

„Lustro”, reż. Sung-ho Kim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!