Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek psu wilkiem

Tomasz Skory
Bite, głodzone, trzymane w skandalicznych warunkach. Przykłady znęcania się nad zwierzętami można by mnożyć. Animalsami wstrząsnęła ostatnio historia Szafiry z Lisiego Ogona.

Bite, głodzone, trzymane w skandalicznych warunkach. Przykłady znęcania się nad zwierzętami można by mnożyć. Animalsami wstrząsnęła ostatnio historia Szafiry z Lisiego Ogona.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193459" sub="Do schroniska nowe psiaki trafiają niemal codziennie. Przypadków dręczenia zwierząt jest znacznie mniej, ale wciąż ich nie brakuje Fot.: T. MARKOWSKI">

Siedmioletnia suczka przez kilka miesięcy zamknięta była w budzie z zakratowanym wejściem. Gdy ją uwolniono, oczom inspektorów ukazał się obraz nędzy i rozpaczy. Wychudzone i odwodnione zwierzę cierpiało na zanik mięśni i miało problem, by utrzymać się na łapach. Kończyny psa pokrywały rany, z brzucha sączyła się ropa. Nie było szans, by go uratować. Weterynarz mógł podjąć tylko jedną decyzję - skrócić jego cierpienia.<!** reklama>

- Mieszkańcy okolicy znali tego psa, widywali go, jak biegał bez kontroli. Nie wiemy, jak długo dokładnie pozostawał w zamknięciu, ale od kilku miesięcy nie pojawiał się w okolicy. W zeszły czwartek zgłosiła się do nas kobieta, która go zauważyła w tej budzie. Wysłaliśmy na miejsce naszą członkinię, by zbadała sprawę, później wezwaliśmy lekarza weterynarii. Pies nie miał jednak szans na przeżycie - mówi Irena Janowska, prezes Towarzystwa Pomocy Zwierzętom „Animals”.

Odkrycie było o tyle szokujące, że psa odnaleziono na terenie posesji jednego z najbogatszych ludzi w Lisim Ogonie. Gdy inspektorzy poprosili go o miskę zwierzęcia, miał problem, by ją w ogóle znaleźć, a zapytany, kiedy pies jadł po raz ostatni, odpowiedział, że... kilkanaście dni temu dostał szczura i to powinno mu na jakiś czas wystarczyć. Sprawa trafić ma do prokuratury.

Irena Janowska mówi, że do tak drastycznych przypadków dochodzi u nas dość rzadko, ale okrucieństwo nad zwierzętami wciąż jest na porządku dziennym. Ostatnio opisywaliśmy historię psa, który od dziesięciu lat trzymany był na krótkim łańcuchu niedaleko bydgoskiego lotniska. Właściciel raz na tydzień przynosił mu jedzenie i dalej się nim nie interesował. Na szczęście Misia udało się uratować i teraz ma już nowy dom i kochających właścicieli.

Takiej szansy swoim pupilom nie dał jednak mieszkaniec Inowrocławia, który pod koniec kwietnia utopił nowo narodzone szczeniaki w garnku. Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył tym, że nie był w stanie wykarmić wszystkich zwierząt. Z kolei w ubiegłym roku głośno było o hodowcy ptaków, który zagłodził na śmierć stadko gołębi. Te, które przeżyły, mieszkały w brudnych klatkach i były tak osłabione, że nie miały sił latać.

- Gdy jesteśmy świadkami okrucieństwa wobec zwierząt, w pierwszej kolejności powinniśmy skierować się do wydziałów ochrony środowiska urzędów miast lub gminy, do których należy dbanie o dobro zwierząt na swoim terenie - mówi Irena Janowska.

W ubiegłym roku kilka przypadków znęcania się nad zwierzętami zgłoszono też do prokuratury i niemal wszystkie sprawy zakończyły się skazaniem winnego. Kary jednak rzadko kiedy są adekwatne do popełnionego czynu.

- Za odebranie życia zwierzęciu grożą maksymalnie trzy lata więzienia. Zwykle stosuje się jednak kary pieniężne - zauważa szefowa animalsów.

Często to człowiek stanowi zagrożenie dla zwierząt, ale zdarza się też, że to one są utrapieniem ludzi. Z takim problemem borykają się od miesiąca mieszkańcy powiatu radziejowskiego, gdzie wataha bezpańskich psów już kilkakrotnie atakowała zwierzęta gospodarskie. W okolicach Bydgoszczy nie dochodziło jednak ostatnio do nasilenia takich przypadków.

- Od początku roku liczba zgłoszeń, dotyczących psów utrzymuje się na zbliżonym poziomie. W ciągu miesiąca strażnicy około 100 razy wyjeżdżają do bezpańskich psów i około 40 do tych, które zachowują się agresywnie - informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!