Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na rodziny zastępcze

Iwona Matusiak
- Powiat nakielski zapewnia rodzinom zastępczym wspaniałe warunki bytowe, dzięki temu jest ich sporo - mówi Sebastian Hałas, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

- Powiat nakielski zapewnia rodzinom zastępczym wspaniałe warunki bytowe, dzięki temu jest ich sporo - mówi Sebastian Hałas, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.<!** Image 2 align=none alt="Image 203990" sub="Fot. Iwona Matusiak">

Jak na co dzień wygląda praca w PCPR?

Dzisiejszy dzień jest najlepszym dowodem na to, jak się u nas pracuje. Czasami długo nic się nie dzieje, a nagle trzeba szybko podejmować ważne decyzje. Dwa miesiące temu podpisaliśmy umowę na prowadzenie pogotowia opiekuńczego w Szubinie i cały czas nic się nie działo. Dziś nagle mamy interwencję. Są dzieci, które trzeba tam umieścić.

Ile mamy rodzin zastępczych w naszym powiecie?

Około 80-90, ale ta liczba się zmienia. Jest jeden rodzinny dom dziecka w Samostrzelu, trzy rodziny zawodowe, od marca będzie kolejna. Pozostałe rodziny to spokrewnione lub niezawodowe oraz dwie placówki opiekuńczo-wychowawcze w Rozwarzynie i Paulinie. 15 marca uruchomiona zostanie kolejna tego typu placówka w Szubinie.

Jaka jest różnica między nimi?

W placówce opiekuńczo-wychowawczej znajdują się zwykle dzieci powyżej 10. roku życia, nawet do ukończenia studiów. To dlatego, że dla dzieci starszych trudno znaleźć rodziny zastępcze. Jest też inny problem. Jeżeli mamy rodzeństwo, na przykład 4 czy 6 dzieci, a mało kto jest w stanie przyjąć 2, 3 czy 4 z nich. Rodzeństwa nie chcielibyśmy rozdzielać. Mimo, że mamy dwie takie placówki, będzie jeszcze trzecia, to poza naszym powiatem znajduje się obecnie 40 dzieci, dla których nie ma u nas na razie miejsca.

Tendencja jest taka, aby likwidować duże ośrodki.

Tak, odchodzi się od takich miejsc, gdzie przebywa 30 podopiecznych albo więcej, maksymalnie powinno być 14. W związku z tym widzę dużą potrzebę stworzenia kolejnej tego typu placówki u nas i na pewno będę czynił starania w tym kierunku. Ważne, aby dzieci miały kontakt z rodzicami biologicznymi, nawet jeżeli rodzina jest patologiczna, to powinna nad sobą pracować. Jeśli dzieci przebywają poza powiatem, to kontakt ten jest znacznie utrudniony.

Czy często dzieci wracają do rodziców biologicznych?

Rodziny zastępcze czy inne placówki to tak naprawdę stan przejściowy. Założenie jest takie, aby dziecko wróciło do rodziny biologicznej, ale to zdarza się jednak bardzo rzadko. My z tymi rodzinami nie współpracujemy, tylko ośrodki pomocy społecznej, a konkretnie asystenci rodzin, lecz tych jest mało, bo nie ma pieniędzy. I to jest pytanie i problem na przyszłość, jak poprawić sytuację, wiedząc, że tych zasobów na pewno więcej nie będzie.

A rodziny zastępcze?

Obecnie ustawa kładzie nacisk na rodzinną pieczę zastępczą i jest to zasadne, bo to środowisko najbardziej zbliżone do naturalnego. Niestety, nie mamy wielu kandydatów na to miejsce. Każdy rodzic zastępczy otrzymuje wsparcie w wysokości dwóch tysięcy złotych, pokrywamy też wydatki ponoszone za prąd, wodę, telefon, Internet oraz wiele innych. Do tego dochodzi ryczałt na dziecko - co najmniej tysiąc złotych na jednego podopiecznego. Oferujemy pełne wsparcie, chociaż nie musimy tego robić. Jesteśmy chyba jedyni w województwie, którzy oferują tak szeroką pomoc.

Dlatego rodzin zastępczych jest stosunkowo dużo?

Dużo jest też dzieci objętych pomocą. Niestety, im wyższa skala ubóstwa i bezrobocia, tym więcej podopiecznych w naszych placówkach. Liczbę rodzin zastępczych u nas można porównać do tej na przykład z terenu Bydgoszczy.

Jak zostać zawodową rodziną zastępczą?

Trzeba przejść odpowiedni kurs, który w naszym przypadku przeprowadzają nasi wykwalifikowani pracownicy. Trwa on około 8 miesięcy. W tym czasie mamy szansę obserwować dane osoby i zdecydować czy nadają się do tej roli, czy nie. Swoją opinię wydają również psycholog, pedagog i dopiero wtedy możemy wydać decyzję. <!** reklama>

Są też rodziny spokrewnione.

W pierwszej kolejności zawsze szukamy dla dzieci opiekunów wśród krewnych lub krewni sami do nas zwracają się z taką propozycją, ale to też jest ryzyko. Musimy takich kandydatów sprawdzić. Często bywa, że rodzice i ci krewni mieszkają obok siebie, w jednym domu czy środowisku i tkwią w takiej samej patologii, a wiadomo, że rodzina spokrewniona też otrzymuje pieniądze na dziecko. To kwota nieco ponad 600 złotych. Często to suma, na której bardzo im zależy.

TECZKA PERSONALNA:

Sebastian Hałas

Od sierpnia 2011 roku pełni funkcję dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Wcześniej był przewodniczącym Powiatowego Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Mieszka w Szubinie, a w wolnych chwilach, dwa razy w tygodniu trenuje hokej na lodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!