Coraz więcej winnic w Polsce. Produkujemy głównie wina białe

Od ubiegłego roku rynek wina w Polsce monitoruje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. 16 lutego br. opublikował aktualną listę polskich winnic i wynika z niej, że jest ich 487. W ubiegłym roku w ewidencji było 380 upraw winorośli.
Udział Kujawsko-Pomorskiego jest skromny, mamy 11 winnic:

• Winnica Pod Jabłonią w Wierzchucinku koło Sicienka
• Winnica Bona Terra w Krzyżówkach koło Lipna
• Winnica Braci Czart w Słabomierzu koło Żnina
• Winnica Ruda w Rogowie koło Rypina
• Winnica Pod Prąd w Sucharach koło Nakła
• Winnica Słoneczny Zakątek w Śmielinie koło Sadek
• Winnica Krukocin w Dębowej Łące koło Wąbrzeźna
• Winnica Irena w Wilczkowie koło Żnina
• Winnica w Inowrocławiu
• Winnica Stowarzyszenia Winiarzy Dolnej Wisły w Kozielcu koło Dobrcza
• Winnica Przy Talerzyku w Topolnie koło Pruszcza

To o dwie mniej niż w 2020 r., mimo to Wiesław Janasiński, właściciel Winnicy Przy Talerzyku uważa, że winnic w naszym regionie będzie przybywać. - Trend jest wzrostowy. Na początku, przez dwa, trzy lata, była tylko winnica Stowarzyszenia Winiarzy Dolnej Wisły w Kozielcu (od 2008 r.). Potem zaczęły się pojawiać kolejne. W przeważającej większości są to winnice towarzyszące, przylegające do czegoś, np. do sadu lub gospodarstwa. Myślę, że ludzie zmierzają ku czemuś, co się nazywa dywersyfikacją: nie pójdą jabłka, to można zrobić z nich cydr, a skoro mamy sprzęt, to czemu nie posadzić winnicy, która jest czymś nowym?

Wiesław Janasiński liczy na to, że w Kujawsko-Pomorskiem będzie więcej winnic.

- Mam nadzieję, że w naszym województwie uda się stworzyć namiastkę szlaku winnego, że winiarze zechcą udostępniać swoje winnice turystom, dzięki czemu będą mieli możliwość posmakowania kilku, kilkunastu win i wyrobienia sobie zdania. To pospolite w krajach winiarskich i tego sobie życzę. Miejsca jest tyle, że dla każdego wystarczy.

Przykładem może być Lubuski Szlak Wina i Miodu. Funkcjonuje tam ponad 60 winnic. Rejon Zielonej Góry jest bogaty w tradycje winiarskie, np. fasady starych domów są zdobione motywami winorośli, a ich piwnice przystosowane do przechowywania wina. Wiodące w produkcji wina są też województwa małopolskie, dolnośląskie i podkarpackie.

- Współcześnie regiony uprawy winorośli w Polsce pokrywają się z obszarami tradycyjnie związanymi z kulturą wina, tj. część zachodnia i południowo-zachodnia oraz południowa i południowo-wschodnia kraju – wyjaśnia Mirosława Wajnert z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.

Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie podaje, że przeciętna wielkość komercyjnej winnicy wynosi ok. 2 - 3 hektarów w zachodniej Polsce i ok. 1 - 1,5 ha w pozostałych częściach Polski. Większość takich winnic produkuje nie więcej niż 10 tys. butelek wina rocznie. Asortyment win jest szeroki, biorąc pod uwagę niewielką skalę produkcji. Około 60 proc. ogólnej produkcji polskich winnic stanowią wina białe, szybko rozwija się produkcja win musujących, zwiększa się także produkcja win różowych kosztem win czerwonych.

Wina z Polski są droższe niż z krajów winiarskich, kosztują minimum 30 zł za butelkę. Przyczyny tego wskazał, na konferencji CDR pn. „Wino, cydr, wyroby alkoholowe z własnych upraw - wyzwania stojące przed producentami” Wojciech Bosak z Polskiego Instytut Winorośli i Wina: - Jedną z nich jest znikome wsparcie instytucjonalne i finansowe, które otrzymują polscy producenci wina w porównaniu z tradycyjnymi krajami winiarskimi, choć uprawiając winorośl w naszym klimacie ponoszą większe ryzyko. Poza tym plon w polskich winnicach jest stosunkowo niski i niestabilny (średnia na poziomie ok. 4-5 ton z ha), w efekcie skala produkcji rodzimego wina jest ciągle niewielka. Tymczasem na światowym rynku, a zwłaszcza w tradycyjnych krajach winiarskich Unii Europejskiej, występuje chroniczna nadprodukcja wina, dlatego jest ono oferowane po bardzo niskich, wręcz dumpingowych cenach.

Źródła: CDR, KPODR