Co stanie w miejscu bydgoskiej "Kaskady"?

Bydgoski cukiernik Adam Sowa dostał właśnie drugie pozwolenie na budowę dwóch kamienic na miejscu zburzonej „Kaskady”. Zabytkowe piwnice prawdopodobnie znikną.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203828" sub="Na razie nie wiadomo, jak będą wyglądać nowe budynki, które staną w miejscu rozebranej „Kaskady” Fot.: Tomasz Czachorowski">

- Pozwolenie na budowę podpisałem niedawno, decyzja chyba jeszcze się nie uprawomocniła - mówi Maciej Głuszkowski, zastępca dyrektora Wydziału Administracji Budowlanej Urzędu Miasta Bydgoszczy.

To drugie, zupełnie nowe pozwolenie na budowę, bo pierwsze zostało cofnięte po tym, jak inwestor zrezygnował z projektu przygotowanego przez biuro Bulanda & Mucha. Pierwszy projekt zakładał, m.in., w miarę wierne odtworzenie fasad rozebranych podczas II wojny światowej kamienic i wybudowanie wysokiej wieży na wzór włoskiej campanili (dzwonnica obok kościoła).

Przypomnijmy, że Adam Sowa dostał pozwolenie na rozbiórkę „Kaskady” w grudniu 2010 roku. Prace kosztowały 369 tysięcy złotych, przy czym ponad 70 tys. zł było dofinansowaniem z Unii Europejskiej. Pozwolenie na budowę kamienic na miejscu „Kaskady” zostało wydane 2 sierpnia 2010 roku.

<!** reklama>

W międzyczasie przeprowadzano badania archeologiczne piwnic pozostałych po rozebranych kamienicach. I tu nie zabrakło kłopotów - po zakończeniu prac mury piwnic nie zostały zabezpieczone. Interweniowała bydgoska delegatura wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Adam Sowa na razie nie ujawnia, jak mają wyglądać nowe obiekty, na których budowę właśnie otrzymał od miasta pozwolenie. Wiadomo tyle, że przedsięwzięcie jest skromniejsze.

- W tym miejscu mają powstać dwie kamienice - mówi Maciej Głuszkowski. - Jedna od ulicy Mostowej wysunięta o 4-5 metrów, druga za nią. Między kamienicami będzie pasaż, w praktyce będący przedłużeniem ulicy Jatki.

Jak twierdzi Maciej Głuszkowski, w nowym projekcie zachowano element w formie wieży, górujący nad nowymi obiektami.

Nie wiadomo, co stanie się z zabytkowymi piwnicami, które miały być wyeksponowane w nowych kamienicach. - Konserwator zabytków wyraził zgodę na to, żeby można było je rozebrać, jeśli zajdzie taka techniczna konieczność - mówi Maciej Głuszkowski.

Z Adamem Sową nie udało nam się wczoraj porozmawiać.