Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co by było, gdyby nie było z nami Jurka Owsiaka

Ewa Czarnowska - Woźniak
Dla wielu WOŚP jest okazją do bycia razem i dobrej zabawy
Dla wielu WOŚP jest okazją do bycia razem i dobrej zabawy Fot. Archiwum/Tomasz Czachorowski
Tak się złożyło (przypadek? Nie sądzę...), że wczoraj w tym samym miejscu mój kolega rozłożył na czynniki pierwsze i obnażył pewien zgrzyt wynikający z postawy prominentnych polityków PiS. Jeśli przypomnę, że chodziło o sprawę Róża Thun - „Obatel” Ryszard Czarnecki, wszystko będzie jasne.

Tak się złożyło, i nie moja to wina, że moje największe emocje wywołał w minionym tygodniu również zgrzyt związany z bieżącą wypowiedzią ważnego funkcyjnego przedstawiciela partii rządzącej. Na temat szczególnie bliski mojemu sercu - Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.#Wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki, niczym słynny poseł Pięta w roku ubiegłym, włożył kij w mrowisko mówiąc, że wrzucając grosz do Owsiakowej puszki, dotuje się nie polską wybrakowaną służbę zdrowia, a Przystanek Woodstock z jego... promocją cywilizacji śmierci. I się do tego nie dołoży i innym nie poleca. Pan minister tworzy kochającą się rodzinę wychowującą dziecko obciążone chorobą genetyczną, nie znalazł jednak litości w oczach obrażonych tą wypowiedzią. Znaleźli się i tacy internauci, którzy wytknęli mu hipokryzję, przypominając ministrowi, że podczas pobytu jego dziecka w szpitalu, Patryk Jaki nie miał skrupułów, by z orkiestrowego sprzętu korzystać.

Tu wydaje mi się pies pogrzebany. Często słychać w tej sytuacji komentarz, że ci krytycy i kpiarze też kiedyś trafią do szpitala, i przekonają się, co by było, gdyby nie było Owsiaka. Otóż przypominam, że możni tego świata i tak sobie poradzą. Jak znany poseł, którego kiedyś widziałam z ojcem w Centrum Onkologii, jak bez mrugnięcia okiem omijał kolejkę w wielkiej poczekalni pełnej schorowanych osób, które do Bydgoszczy po pomoc przyjechały niemal z całej Polski. Dziwi to Państwa? Na pewno nie skorzystalibyście, gdyby była taka okazja?... Nie sięgnęlibyście po wszystko co możliwe, gdyby można było pomóc najbliższym? A#przecież nie tylko o „prostą” kolejkę w przychodni chodzi. Często rzecz idzie o życie.

Tuż po tegorocznym, jakże udanym (także dzięki ministrowi Jakiemu) finale WOŚP napisałam, że niemal każdy z nas ma jakieś własne doświadczenia związane z dostępem do sprzętu od WOŚP albo zna kogoś, kto takowe miał.

Mam tę dramatyczną rysę w życiorysie, że kilkakrotnie walczyłam o życie dziecka i raz tylko udało mi się tę walkę wygrać. Swoje dramaty muszę przemnożyć przez losy tych wszystkich kobiet, z którymi spędzałam długie tygodnie na oddziałach patologii ciąży i później na neonatologii szpitala wojewódzkiego. I absolutnie nie życzę sobie, żeby ktoś mi mówił, czy mam wspierać fundację, która zasila w sprzęt oddziały takie jak te, które znam. Pisałam już kiedyś o inkubatorach, w których leżały 1,5 - kilogramowe wcześniaki. Urządzenia były tak kiepskie, że na ich ściankach skraplała się woda, gdy „spontanicznie” zaczynała w nich (na przykład nocą) rosnąć temperatura. Dzieciaki od ugotowania się ratowały pielęgniarki... potrząsając inkubatorami. Wiem, że powinnam mieć nadzieję, że ponad dwadzieścia lat po czasach, gdy dotknęły mnie te nieszczęścia, wszystko jest już poukładane, a wysoka jakość opieki medycznej winna być standardem. Nie jest, bo ciągle oglądam dramatyczne szpitalne relacje matek wdzięcznych Owsiakowi za to, że jest. I długo nie będzie, gdy słyszę, co obiecuje się młodym lekarzom...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!