Istnieje społeczne przyzwolenie na dawanie łapówek. Walczą z nim policja i organizacje pozarządowe, ale prawdziwa bitwa musi rozegrać się w głowach ludzi.
<!** Image 2 align=left alt="Image 16151" >- Biorą wszyscy. Od wysoko postawionych polityków, biznesmenów i urzędników, po warsztaty samochodowe i pospolitych „kanarów” - to dominujące wśród ogółu mieszkańców twierdzenie. - Korupcja dotyczy wielu obszarów naszego życia, wykracza często poza te zdefiniowane przez socjologów - uważa Jacek Krawczyk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Mamy przykład z Inowrocławia, gdzie etatowy pracownik państwowej spółki zażądał od pozostającego bez etatu kolegi łapówki za pomoc w jego załatwieniu.
Certyfikaty za łapówkę
- Dopóki będzie u nas biurokracja, dopóty będzie korupcja - nie pozostawia złudzeń bydgoski biznesmen. - Parę miesięcy temu zmieniły się przepisy i musiałem otrzymać z ministerstwa pewne certyfikaty. Czekałbym na nie nawet trzy miesiące, co doprowadziłoby do zamknięcia firmy i zwolnienia pracowników. Parę tysięcy złotych załatwiło sprawę. Certyfikaty były u mnie po kilkunastu dniach.
Łapówki ułatwiają niektórym życie. - Rzadko jeżdżę autobusami i zwykle nie mam przy sobie biletów. Gdy złapią mnie na jeździe „na gapę” proponuję wyjście na zewnątrz. 20-30 złotych oszczędza mi stresów i mandatu, a „kanarom” czasu na jego wypisywanie. Wszyscy są zadowoleni - uważa Krzysztof, student z Bydgoszczy.
Tak jest od wieków
- Nie ma u nas dziedziny życia, która oparła się korupcji - twierdzi Rafał Zgorzelski, koordynator regionalny Stowarzyszenia „Stop Korupcji”. - Myślę, że w pewnym sensie ma to podłoże historyczne. Od czasów zaborów, poprzez całą PRL, trzeba było „kombinować”. Często jednak sami prowokujemy do zachowań korupcyjnych. Dajemy coś urzędnikowi sądząc, że wtedy sprawa będzie załatwiona lepiej. A to przecież są jego obowiązki i nie trzeba go dodatkowo „motywować”.
Zjawisko narasta, a policja stwierdza coraz więcej przypadków korupcji. - W 2005 roku zanotowaliśmy 100 procent więcej tego typu zdarzeń niż rok wcześniej - mówi Jacek Krawczyk. - Jednak sprawcy zostali wykryci. Pomaga w tym nasze prawo. - Jeśli uczestnik przestępstwa korupcyjnego zgłosi je, to sąd może odstąpić od wymierzenia kary - mówi Jacek Krawczyk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.