Rozbudowa miejskiego monitoringu trochę przyhamowała, przynajmniej jeśli chodzi o pieniądze z budżetu miasta. Inwestować za to chcą rady osiedli. Miejskie oczy mają być na Okolu, na Wilczaku przy Wrocławskiej, czy u zbiegu Chrobrego i Sienkiewicza w centrum. W tej chwili miejskie centrum monitoringu, w którym za ekranami monitorów siedzą pracownicy Straży Miejskiej, pęka w szwach - maleńki pokoik mieści się w Komendzie Miejskiej Policji na Wzgórzu Wolności.
Od co najmniej roku mówiło się, że centrum zostanie ulokowane w nowej siedzibie. Wskazano obiekt dawnego gimnazjum przy Baczyńskiego na Kapuściskach - tam także miała by się przenieść cała komenda strażników. Centrum monitoringu docelowo ma obsługiwać 250 kamer. Na remont ogłoszono przetarg. Ale nie są to dobre wieści dla straży - obiekt jest planowany na przyszłą siedzibę Zarządu Dorzecza Wisły.
Co z centrum monitoringu? Nic. - Nie mamy żadnych oficjalnych i nieoficjalnych wiadomości na ten temat - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej.
- Niestety, na temat siedziby centrum, jej lokalizacji ani tego, kiedy ją poznamy, nie mogę powiedzieć nic konkretnego. To nie nasz wydział się tym zajmuje - zastrzega Adam Ferek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego bydgoskiego Urzędu Miasta.
Na razie ustaliliśmy tylko tyle, że poszukiwania obiektu trwają, a zajmuje się tym... sekretarz miasta.
Nie wiadomo, czy pieniądze wydane na remont dawnej szkoły przy Baczyńskiego, nie zostaną wyrzucone w błoto. Problem polega na tym, że najprawdopodobniej w tej kadencji Sejmu nie uda się przegłosować zmian w prawie wodnym, które Zarząd Dorzecza Wisły w Bydgoszczy powołałyby do życia.
Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta miasta, tłumaczy: - Miasto zobowiązało się do przygotowania obiektu na siedzibę Zarządu Dorzecza Wisły i zamierzamy dotrzymać tych ustaleń. Jesienią rozpoczniemy przebudowę i zmienimy sposób użytkowania budynku. Po zakończeniu przebudowy przeprowadzona zostanie wycena obiektu.