Bydgoscy motocykliści chcą "porozumienia ponad podziałami" w sprawie budowy bydgosko-toruńskiego odcinka drogi S10. We wtorek w biurze posła Pawła Olszewskiego odbyła się konferencja prasowa w tej sprawie.
- Uznaliśmy że nie możemy jako motocykliści siedzieć cicho. Robię ok. 20 tysięcy kilometrów motocyklem rocznie. Byłem motocyklem we wszystkich krajach Europy i powiem, że tak niebezpiecznego odcinka drogi jak między Bydgoszczy i Toruniem nie ma w żadnym regionie Europy. Trzeba zacząć krzyczeć, że ta droga musi być przebudowana. I to oni – tu Piotr Graban wskazał na siedzącego obok posła Pawła Olszewskiego – muszą się dogadać w tej sprawie ponad podziałami politycznymi. To nieprawda, że nie ma pieniędzy w budżecie na budowę tak krótkiego odcinka.
WIDEO:
Zobacz
Robię ok. 20 tysięcy kilometrów motocyklem rocznie. Byłem motocyklem we wszystkich krajach Europy i powiem, że tak niebezpiecznego odcinka drogi jak między Bydgoszczy i Toruniem nie ma w żadnym regionie Europy.
- Nie można tracić czasu i trzeba to zrobić w perspektywie unijnej do 2023 roku. Jeśli tego nie zrobimy prawdopodobnie nie będzie już możliwości finansowania budowy S10, bo zmienią się priorytety inwestycyjne w UE i środków na takie cele nie będzie. Sam budżet krajowy takich inwestycji może nie udźwignąć - ocenił Paweł Olszewski.
Piotr Graban przytoczył tragiczne statystyki wypadków na bydgosko-toruńskim odcinku "dziesiątki". To 180 wypadków, 200 poszkodowanych, 33 zabitych. - 33 osoby to autobus ludzi. Wyobrażacie sobie co by się zdarzyło, gdyby autobus uległ wypadkowi i zginęły 33 osoby?! O niczym innym przez najbliższe tygodnie media by nie mówiły. 33 osoby to oznacza, że raz na dwa tygodnie ktoś ginie na tej drodze - podkreśla motocyklista.
Więcej w środowy wydaniu.
33 osoby to autobus ludzi. Wyobrażacie sobie co by się zdarzyło, gdyby autobus uległ wypadkowi i zginęły 33 osoby?!
Zobacz
Stop Agresji Drogowej, odc. 7
