[break]
Jak poinformował obrońca lekarza, mec. Janusz Mazur, rozprawa odbędzie się 22 października w bydgoskim Sądzie Okręgowym.
Przypomnijmy - w maju br. zapadł już drugi skazujący wyrok w sprawie Marka M. Chirurg otrzymał karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata za błąd w sztuce lekarskiej, który kosztował życie 3-letniego Gracjana M.
Tragedia rozegrała się w 2002 roku w prywatnej klinice „Medic”. Chłopca przywieźli do niej rodzice. Miał przejść rutynowy zabieg o charakterze urologicznym.
Gdy operacja dobiegła końca, okazało się, że chłopca nie można wybudzić z narkozy. Przystąpiono do reanimacji. Mimo że trwała ponad godzinę, nie udało się uratować życia Gracjanka. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ.
Śledztwo, które wtedy przeprowadzono, zakończyło się aktem oskarżenia przeciwko anestezjolog asystującej przy operacji, dr. Reginie G. Zarzucono jej niedopatrzenie obowiązków - kobieta miała niewłaściwie śledzić stan małego pacjenta.
W postępowaniu sądowym Regina G. została jednak uniewinniona. Już w trakcie jej procesu pojawiło się domniemanie, że do śmierci Gracjana mógł przyczynić się lek o nazwie bupiwakaina, podawany jako znieczulenie. To ten specyfik miał spowodować u dziecka bradykardię, czyli spowolnienie, a w końcu ustanie akcji serca.
Prokuratura oskarżyła o nieumyślne spowodowanie śmierci Gracjana tym razem dr. Marka M., chirurga przeprowadzającego operację, który miał podać pacjentowi bupiwakainę w znacznie zawyżonej dawce.
Śledczy posiłkowali się opinią prof. Ewy Mayzner-Zawadzkiej z Akademii Medycznej w Warszawie, krajowego konsultanta w dziedzinie anestezjologii. „Trzyletnie dziecko ważące 13 kg powinno otrzymać od 1,5 do 2,5 ml bupiwakainy. Można przypuszczać, że lekarz podał blokadę z ok. 10 ml półprocentowej bupiwakainy” - napisała.
W 2012 roku Marek M. został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5. Po tym procesie nastąpiła powtórka po apelacji, złożonej przez obronę medyka. W maju zapadł wyrok, po raz kolejny zaskarżony. Sąd drugiej instancji może karę złagodzić lub zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia. Jeśli tak się stanie, będzie to już czwarty proces w sprawie śmierci Gracjana.